[Spituk (gompa), Leh (Shanti Stupa+gompa, pałac królewski, stadion lodowy)]. Pierwszy dzień pobytu w Leh a szósty w Indiach był dniem odpoczynkowo-kondycyjnym z niewielkim programem zwiedzaniowym. Jako pierwszy obiekt odwiedziliśmy przedmieście Leh zwane Spituk znane nam z widzenia - znajdującą się tutaj dużą gompę podziwialiśmy już z drogi podczas przejazdu w dniu poprzednim. Przy wejściu powitała nas tablica informująca, czegóż to nie wolno nam w gompie czynić, w środku jednak nikt na nasze zachwanie uwagi nie zwracał - widać byliśmy grzeczni. Po zwiedzeniu klasztoru busy zawiozły nas pod największą stupę w okolicy (Shanti Stupa) zbudowaną w 1983 przez japończyków. Po obfotografowaniu tejże Roweromaniak zernął do niewielkiej światyńki znajdującej się w stupie po czym pojechaliśmy dalej. Minęliśmy najwyższy punkt Leh z twierdzą i klasztor Namgyal Tsemo (bez zwiedzania) i dotarliśmy do pałacu królewskiego. Obejrzeliśmy (częściowo w deszczu) zrekonstruowaną część pałacu wraz z nieodłączną gompą skrabiąc się na najwyższy taras budowli i podziwiając panoramę miasta. Wyczerpaliśmy przewidziany program zwiedzanioy i zjechaliśmy do centrum Leh na lancz. Obiadek zjedliśmy w całkiem przyjemnej restauracji tybetańskiej kosztując po raz pierwszy lokalnych pierożków zwanych momo, po czym pojechaliśmy do hotelu. Ponieważ czasu do wieczora było jeszcze sporo, Roweromaniak upo krótkim odpoczynku udał się ponownie do miasta w celu kupienia zgubionego przez Żonę Roweromaniaka kopytka do jednego z żoninych kijków trekingowych. Chociaż sklepów z sportowych i turystycznych odnalazł kilka, żaden z nich takich dupereli w swojej ofercie nie miał, chociaż całe kijki - i owszem - były. Pstryknął jeszcze Roweromaniak panoramę pobliskich gór, obejrzał stawek służący zimą za stadion hokejowy i wrócił na nocleg do hotelu.
[Data utworzenia: 21 sierpnia 2023]
txQ76. Indie, dzień szósty (26 czerwca) [wszystko]