Artykuły: txED2. Madagaskar, dzień drugi (23 października 2024)
[Ruszamy na południe, Ambatolampy, Antsirabe].
Drugi dzień pobytu na Madagskarze był dniem transportowym, jak się później przekonaliśmy , jednym z najmniej męczących. Naszym celem było dotarcie do Antsirabe, miasta leżącego raptem 170 km os stolicy wyspy. W europie oznaczałoby to raptem 1,5 godziny autostradą, jednak na czerwonej wyspie takie przeliczniki nie obowiązują: jechaliśmy ponad sześć godzin, z czego pięć i pół spędziliśmy w autobusie a ok. trzy kwadranse trwała przerwa na sikundę i rozprostowanie kości.
Wstaliśmy tego dnia dość późno bo dopiero ok. siódmej, śniadanie było wyznaczone na pół do ósmej, wyjazd na dziewiątą. Przed wyjazdem Roweromaniak zdążył jeszcze pstryknąć fotki rosnącym przy hotelu[1] kwiatkom oraz pierwszym na wyjeździe zwierzątkom - olbrzymim pająkom rozpościerającym swoje sieci pomiędzy rosnącymi nad basenem drzewami. Siedemdziesięciokilometrowy odcinek do miejsca postojowego przy stacji benzynowej w Ambatolampy pokonaliśmy w niecałe trzy godziny. Na postoju obejrzeliśmy typową dla Madagaskaru pralnię pod chmurką, skorzystaliśmy z toalety[2] i pojechaliśmy dalej. Do Antsirabe przyjechaliśmy ok. czternastej. Czekała tu na nas przejażdżka rikszami oraz zwiedzanie miasta przy wykorzystaniu tego środka lokomocji - zobaczyliśmy dawne sanatorium, dworzec kolejowy i katedrę. Po zwiedzaniu była jeszcze wizyta w warsztacie produkującym miniaturowe pamiątki z z odzysku (recykling pozostałości po zużytych przedmiotach) oraz w wytwórni wyrobów z rogu zebu. Do hotelu Menabe`l przyjechaliśmy w sam raz na pstryknięcie zachodu słońca z hotelowego balkonu. Budynek okazał się być najnowocześniejszym ze wszystkich odwiedzonych na Madagaskarze, jednak projektował go jakiś zwariowany architekt: wszędzie były jakieś stopnie i zmiany poziomów podłogi. Windy nie było i wejście na drugie piętro było dla Żony Roweromaniaka dość solidnym wyzwaniem.
[Data utworzenia: 21 listopada 2024] |
txED20. Madagaskar, dzień drugi (23 października 2024) [wybrane] |
Przypisy:
[1] W hotelu tym o nazwie Rezydencja byliśmy trzykrotnie: na początku, w środku wyjazdu (po powrocie z południa wyspy) i przez dwie noce na koniec pobytu.
[2] Pewnym zaskoczeniem dla Roweromaniaka był względnie łatwy dostęp do darmowych publicznych toalet, najczęściej na stacjach benzynowych przy dużych sklepach lub w restauracjach. Standard ich pozostawiał zazwyczaj trochę do życzenia, jednak nie były to ani sławojki, ani prymitywne betonowe małysze - pod tym względem było lepiej niż np. w Senegambii czy w Indiach. Płatne toalety (koszt w przeliczeniu ok. 20 gr.) zdarzały się lecz były rzadkością.
Powiązania 
Zobacz: Zdjęcia z drugiego dnia wyjazdu: [wszystko], [wybrane], bio-natur oraz pralnię w Ambatolampy.
Uzupełnienia: Jedziemy na Madagaskar, Rajd na południe Madagaskaru, Madagaskarska pralnia rzeczna, Wyżyna Centralna, Ambatolampy, Antsirabe