Jadąc przez Madagaskar już na pierwszym postoju zauważył Roweromaniak w środku miasta, obok targowiska i stacji benzynowej, miejską pralnię rzeczną, jak się później okazało typową dla czerwonej wyspy. Na Madagaskarze bowiem pranie pierze się na świeżym powietrzu w potokach, zazwyczaj zbiorowo, a wyprane ubrania, pościel czy inne łachy rozkłada do wyschnięcia na trawie lub rozwiesza na krzakach - sznury do rozwieszania, klamerki itp. gadżety nie są tutaj używane. Pierze się bezpośrednio w wodzie potoku używając do jej zmiękczania szarego mydła a wyprane rzeczy przed rozłożeniem na trawie przechowuje w plastikowych miednicach. Podobne obrazki widywaliśmy później codziennie nawet w dużych miastach, w tym w Atananarywie. Roweromaniak podejrzewa, że pojęcia pralka czy też proszek do prania nie są tubylcom znane.| [Data utworzenia: 24 listopada 204] |
txEDJ. Madagaskarska pralnia rzeczna
|
