Poznań
Artykuły (3): tix90. Roweromaniak u lekarza
Kontynuując zabiegi rehabilitacyjne doczekał się wreszcie Roweromaniak wizyty u kardiologa. Lekarz zmienił mu jeden lek, pozostawił inny[1], zmodyfikował dawkę i rodzaj statyny i wyznaczył datę założenia tzw. holtera ciśnieniowego ("hurtowy" rejestrator ciśnienia) na za dwa tygodnie, tuż przed planowanym wyjazdem Roweromaniakostwa na kolejną objazdówkę afrykańską. Oznacza to, że ocena wyniku z holtera odbędzie się z trzytygodniowym blisko opóźnieniem, dopiero w listopadzie. Roweromaniak usłyszał również typowe zalecenia i nakaz systematycznego przyjmowania leków (poprzednią kurację przerwał samowolnie przy spadku ciśnienia do 80/55). Otrzymał też zapewnienie, że tym razem ciśnienie tak mu nie spadnie. I rzeczywiście nie spadło, a nawet wzrosło do ok. 200/100. Jednocześnie zaczęły się pojawiać problemy z chodzeniem podobne do znanych sprzed trzech miesięcy oraz nieznane wcześniej problemy z oddychaniem. Lekarz nie będzie chyba zadowolony z wiadomości, że pacjent ponownie nie chce się leczyć i przepisanych środków łykać.
Tym razem szczęśliwie nie doszło do totalnego załamania formy i Roweromaniak - jeszcze połykając systematycznie przepisane piguły - pojechał sobie do lasu na grzyby (z biwaczkiem). Wyjazd na grzybki nastąpił ledwie w kilka dni po wizycie u lekarza, zanim piguły na dobre zaczęły swoje destrukcyjne działanie; Roweromaniak przestał je łykać dopiero po pierwszych ewidentnych objawach tzw. chromania przystankowego i innych dolegliwościach, w dwa dni po powrocie z grzybków.
[Data utworzenia: 11 października 2024]

Przypisy:
[1] Najwyraźniej pozostawiony preparat jest dzisiaj modny, chociaż odpłatność 100% sugeruje, że komisja kwalifikująca leki do refundacji uznała go za mało przydatny. Jego głównym działaniem jest spowolnianie akcji serca. Przepisanie tego środka Roweromaniakowi mającemu tętno zazwyczaj w dolnych granicach normy (ok. 60-70) wydaje się dziwne.

Powiązania 


Uzupełnienie: Roweromaniak stacjonarny