W roku 2022 Pani Aura nakazała Jesieni przebrać się w kolorowe szatki dopiero z początkiem października, co Roweromaniakzauważył jadąc na działkę i nakazała szatki zdjąć już przed końcem listopada, czyli - jak na czas globalnego ocipienia - wyjątkowo szybko. Niemniej przez kilka tygodni mógł Roweromaniak podziwiać piękne jesienne żółcie i czerwienie pomieszane niekiedy z resztkami letniej zieleni i - jako że czas ten był mało deszczowy - z błękitem nieba. Podziwiał je zarówno w grodzie Przemysła odwiedzając poznański botanik czy chodząc na spacerki do najbliższego parku jak też poza miastem jeżdżąc na grzybki czy wypady niekoniecznie z grzybkami związane albo wręcz w poszukiwaniu jesiennych kolorów podjęte.