Z końcem drugiej dekady listopadowej Pani Aura uznała iż kolorowe dotychczas szatki Jesieni znieświeżyły się zbytnio i nakazała swojej podwładnej ciuszki zmienić na czyste - śnieżnobiałe. Jesień - chociaż z niechęcią - polecenie wykonała, chociaż nie chciała najbardziej twarzowych sukienek oddawać i w dodatku nie wierzyła, aby czysta biel zbyt długo się utrzymała, chociaż Pani Aura mróz i śnieg zesłać obiecała i obietnicę spełniła. Mrozik niewielki trzyma, śniegu spadło ze cztery centymetry w porywach i biały kolor otoczenia utrzymuje się już drugi dzień, chociaż zapewne jutro (21 listopada) zaniknie. Roweromaniak obawia się tylko, że grzybki tych fanaberii Pani Aury nie przetrzymają.