[Okolice Leh: Hemis, Thiksey, Shey]. Drugi dzień pobytu w Leh a siódmy w Indiach był - podobnie jak dzień poprzedni dniem odpoczynkowo-kondycyjnym z programem zwiedzaniowym obejmującym klasztory położone niedaleko stolicy Ladakhu. Jako pierwszą odwiedziliśmy dużą gompę w Hemis gdzie trafiliśmy na przygotowania do obchodów jakiegoś święta religijnego, podczas którego mnisi wykonują obrzędowe tańce - mogliśmy posłuchać prób orkiestry (i sfilmować je z zgodą mnichów; święto przypadało nazajutrz). Obejrzawszy popisy mnichów zwiedziliśmy jeszcze klasztorne muzeum (zakaz wnoszenia telefonów i aparatów foto) po czym pojechaliśmy z powrotem do Leh zwiedzając po drodze kolejne klasztory. W Thiksey obejrzeliśmy (m. in.) zajmujący dwie kondygnacje świątyni posąg buddy Maitreja (największy w Ladakhu) oraz mającą ma 9 twarzy, 34 ręce i 16 nóg postać ducha Wadźrabhajrawa (gniewna postać Buddy, Jamantaka) po czym - przerażeni złowieszczą postacią Jamantaki - szybciutko opuściliśmy gompę i pojechaliśmy do Shey. Tutaj czekał na nas pochodzący z XVI w. pałac królewski z nieodłączną gompą i kolejnym dwupiętrowym posągiem buddy - tym razem był to żyjący w V/VI w. pne. Budda Siakjamuni (drugi pod wzgl. wielkości posąg buddy w Ladakhu). Podejście do pałacu jest dość męczące więc Żona Roweromaniaka i kilka innych osób do buddy nie dotarły. Po odwiedzeniu Shey wróciliśmy na obiadek do Leh (jedliśmy go w tej samej tybetańskiej knajpce co dzień wcześniej), po czym pojechaliśmy do hotelu. Roweromaniak poszedł jeszcze na spacer do centrum kupić jakieś ciasteczka (kolacji w tym dniu nie mieliśmy), ugotował zupkę z paczki i po jej skonsumowaniu położył się spać.
[Data utworzenia: 11 września 2023]
txQ770. Indie, dzień siódmy (27 czerwca) [wybrane]