Artykuły: txQ61. Sri Lanka, dzień pierwszy (12 listopada)
[Przelot na Cejlon z międzylądowaniem w ZEA.]
Rankiem po niezbyt długim śnie udali się Roweromaniakostwo na poznańską stację główną bany w celu przejazdu do Wawy. Od czasu poprzednich wylotów z Wawy podróż na lotnisko nieco się poprawiła. Ponownie udostępniono stację Wawa Zachodnia (jedynie perony, bez hali), co ułatwiło dojazd na lotnisko; skrócił się też czas dojazdu do Wawy z poprzednich pięciu godzin (przez Łodź!) do trzech. Samolot tym razem miał jedynie niewielkie opóźnienie (godzinne), jednak lot należał do nieciekawych z racji kiepskiego latadła (boeing max) i braku cateringu; niemniej na Okęciu można po odprawie bezpieczeństwa zaopatrzyć się w wodę pitną (i to nawet darmową), więc przynajmniej pragnienia Roweromaniakostwo nie odczuwali. Dużą i niespodziewaną atrakcją pierwszej fazy lotu (do Emiratów) był nocny widok szybów naftowych z płonącymi świeczkami gazu ciągnących się na przestrzeni kilkuset kilometrów od Iraku przez Arabię Saudyjską, Kuwejt, Katar, Bahrajn, aż po Cieśninę Ormuz w na wschodnim krańcu Zatoki Perskiej (Iran/Zjednoczone Emiraty, Oman). Międzylądowanie dla uzupełnienia paliwa i wymiany załogi mieliśmy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (Ras al-Chajma) ok. godziny 22:30 czasu polskiego, wystartowaliśmy ponownie tuż przed północą, na Cejlonie lądowaliśmy już następnego, (drugiego) dnia pobytu (lotnisko im. Bandaranaike w Katunayake).
[Data utworzenia: 09 stycznia 2024]


txQ610. Sri Lanka, dzień pierwszy (12 listopada) [wybrane]

Powiązania 

Zobacz: Zdjęcia z przelotu na Cejlon: [wszystko], [wybrane], Przeł. Czang, w pociągu, na Okęciu, do Emiratów, szyby naftowe, Ras al-Chajma, do Kolombo.
Uzupełnienia: Roweromaniakostwo lecą na Cejlon, Iran, mxQ96