Objazd rezerwatu właśnie dobiegał końca i Roweromaniak myślał już jedynie o klimatyzowanym autobusie, do którego przesiądzie się za kilka minut gdy nagły rejwach zmusił go do ponownego zerknięcia mijane zwierzęta. Hałas tworzyły głównie głosy niewieście, niektóre roześmiane lub hihoczące, inne wyraźnie skonfundowane, niektóre wręcz jakby zniesmaczone. Powodem był pan nosorożec grzecznie dotychczas sobie polegujący i niezwracający uwagi na otoczenie, który to nosorożec właśnie był wstał i pokazał, co miał, a miał co pokazywać. Żadnej samicy jego gatunku w pobliżu jednak nie było, więc pokaz okazał się daremnym. A samicy nie było gdyż pan ten zachędożył już wcześniej pono aż dwie swoje partnerki na śmierć - taki był łasy na baby.