Artykuły (2): tin50. O tym, jak PTK Centertel dba o klienta (2)
Jak już pisałem zdecydowaliśmy się z żoną przenieść obsługę linii telefonicznej do PTK Centertel (telefon stacjonarny + internet). Zanim podpisałem stosowne umowy byłem w salonie Centertela kilkukrotnie. Za każdym razem umawiałem się bez problemu mejlowo na konkretną godzinę z tym samym przedstawicielem operatora i nie miałem problemu ani z umówieniem się ani z oczekiwaniem na rozmowę. Gdy umowy zostały już podpisane wszystko się zmieniło, gdyż

klient złapany już Centertela nie interesuje.

W domu zauważyłem, że w myśl umowy operator domniemuje moją zgodę na przetwarzanie danych do dowolnych celów (np. na potrzeby sprzedaży danych firmom organizującym kampanie reklamowe). Ponieważ miałem wówczas jeszcze internet postanowiłem natychmiast wycofać zgodę, którą podobno udzieliłem po poinformowaniu mnie o dobrowolności tej zgody (tak stoi w umowie, w rzeczywistości nikt o tym punkcie nie wspominał, a ja maczkowy paragraf przegapiłem). Wszedłem na stronę mającą wg zapewnień sprzedawcy umożliwić pełną obsługę umów i stwierdziłem, że mogę tam z łatwością kupić wiele niepotrzebnych mi bzdetów za ileś-tam tysięcy złotych, nikt mnie o środki nie zapyta, a umowa zakupu będzie ważna, jednakże zwykłego oświadczenia woli o braku zgody na przetwarzanie danych złożyć tą drogą nie sposób - brak jest funkcji to umożliwiającej. Napisałem więc stosowne pisemko i zaniosłem do salonu, gdzie powiedziano mi, że pisma nie przyjmą (dokładniej: przyjąć mogą, ale nie mogą potwierdzić jego odbioru, czyli dusza blada). Pismo wysłałem więc pocztą (była kolejka - godzina w tył, plus napisanie pisma, dojazd do i z salonu; razem trzy godziny w plecy). Uznałem to za wypadek przy pracy, jednak wypadek ten zupełnie mi się nie spodobał. Rzecz miała miejsce jeszcze w marcu, od 1 kwietnia miałem mieć (zgodnie z zapewnieniami sprzedawcy) internet i telefon już z Centertela, więc dalszych działań nie podejmowałem. Minął pierwszy kwietnia, minął termin wpisany na umowie, zaczął się maj, a internetu jak nie było, tak nie ma (telefon nadal działa, lecz nie wiem, czy jest to TP SA, czy już Centertel). Ciepliwość moja się wyczerpała, więc zdecydowałem się ponaglić operatora. Napisałem reklamację wzywającą operatora do bezwłocznego wywiązania się z umowy. Zaniosłem, i, jak to już miało miejsce poprzednio, odmówiono przyjęcia pisma, pomimo faktu, że reklamację mają obowiązek przyjąć. Tego było już dla mnie za wiele. Wysłałem pismo z odmową przyjęcia świadczenia (gdy wreszcie zostanie spełnione) - jest stosowny paragraf w Kodeksie Cywilnym - i podpisałem umowę z innym operatorem. W nagrodę pozostała mi możliwość codziennego oglądania reklam mówiących o tym, jak ogromne korzyści uzyska się przenosząc telefon i/lub internet do PTK Centertel. [Czytaj dalej].
[Data utworzenia: 04 maja 2010]