Puszcza Notecka
Artykuły (grzyby): tgr20. Na grzybki
Jesień roku 2019 obfitowała w grzyby, przynajmniej w Wielkiej Polsce, zatem Roweromaniak uznał, iż dość ma powypadkowej bezczynności postanowił nieco z tych grzybków pozbierać i do domu dostarczyć, chociaż nóżka jeszcze mu dokuczała. O dłuższej jeździe bicyklem mógł sobie jedynie pomarzyć, jednak od czego jest ? Przetestował więc swoje zdolności wchodzenia z rowerem do tejże jadąc do Puszczy Zielonki skąd przywiózł pełen kosz sów (kanii, ok. 50 sztuk uzbieranych w pół godziny). Zbiór był zachęcający, kondycja takoż, więc już kilka dni później pojechał Roweromaniak do Miałów i w siąpiącym uparcie deszczyku udał się w las. Po godzinie pobytu okazało się, że chociaż torbę na grzyby ma sporą, niemniej miejsce jest w niej mocno ograniczone i do obfitości grzybów nieprzystające. Uznał więc, że odtąd zbierać już będzie jedynie prawdziwki i postanowienia tego trzymał się również na następnych wyjazdach, których odbył jeszcze dwa (16-17/10 i 24-25/10). Wieczorkiem po krótkiej przerwie deszczyk jeszcze się nasilił więc Roweromaniak niechętny rozbijaniu się na mokro postanowił zjeść kolacyjkę na napotkanej ambonie myśliwskiej. A że ta okazała się sucha i - pomimo małych rozmiarów - dość wygodna, zdecydował się również na nocleg na tejże.

Ponieważ do Puszczy Noteckiej jest dość daleko, dzień jeienny niedługi, a Roweromaniakowi zależy nie tylko na samych grzybkach lecz także na pobycie na łonie (naturalnym oczywiście), wyjazdy takie trwają zazwyczaj dwa, niekiedy trzy dni. Trzeba więc zabrać ze sobą kuchnię, spanie i żarełko - no ale to dla Roweromaniaka norma. Śpi Roweromaniak zazwyczaj w namiocie, chociaż niekiedy na ambonie (niezbyt duże rozmiary Roweromaniaka umożliwiają położenie się z podkulonymi nogami po przekątnej ambony) lub pod wiatą turystyczną lub innym napotkanym dachem, a przy braku komarów również bezpośrednio pod chmurką.

ps. Tylu suszonych prawdziwków co w roku 2019 nie miał Roweromaniak nigdy wcześniej - chociaż połowę zbiorów rozdał rodzince, a co ładniejsze prawdziwkowe łebki przerobił na kotlety i zjadł. Prawdziwkowych kotletów było tak dużo, że Żona Roweromaniaka - znany w Poznaniu łasuch - stwierdziła że ma już grzybów dosyć i zostawiła Roweromaniak sam na sam z lodówką wypełnioną prawdziwkowymi łebkami. Jadł je Roweromaniak przez tydzień co najmniej dwukrotnie w ciągu dnia.
[Data utworzenia: 07 czerwca 2020]


tgr20. Na grzybki

Powiązania 

Zobacz: Wszystkie zdjęcia tej serii.
Uzupełnienia: I znów a grzybki, Biwak pod budą 24/25 października 2019