Zima przełomu lat 2022/22 trwała (z przerwami) jakiś miesiąc z kawałkiem od barbórki aż do końca pierwszej dekady styczniowej, po czym ustąpiła przedwiośniu (w styczniu), deszczowej i wietrznej wczesnej wiośnie z typowymi dla wiosny roztopami (w lutym) i trwającemu przez marzec i początek kwietnia słonecznemu zimowemu wyżowi z ujemnymi temperaturami nocą i dodatnimi w dzień. Chociaż zaczęły kwitnąć kwiatki, pojawiać się owady i śpiewać ptaki właściwa ciepła wiosna nie spieszy się do grodu Przemysła i do dnia napisania tego postu (29 kwietnia) nie było w roku 2022 - pomimo globalnego ocipienia - ani jednego dnia z temperaturą dwudziestopniową, która to temperatura miała być z racji tegoż ocipienia rzadko spotykanym okresem pogody chłodnej; prognozy mówią, że podobno 20 stopni będzie w siódmy dzień majowy. Chociaż temperatury były zwykle niezbyt wysokie, pogoda bywała niekiedy całkiem znośna i Roweromaniak pewnie pojechałby sobie na pierwszy tegoroczny biwaczek, jednak z przyczyn od siebie niezależnych jechać nie może i pewnie przez jakiś czas jeszcze mógł nie będzie, siedzi więc w Poznaniu i chodzi (lub jeździ) jedynie na krótkie spacerki w najbliższej okolicy, co zaczyna go już nudzić.