1420.  Dlaczego tak? [28/10/2010]

Dlaczego tak? to blubr wyborczy Roweromaniaka pokazujący niektóre niezrozumiałe decyzje planistów, budowlańców i służb miejskich, utrudniające mieszkańcom życie. Chociaż powstał na potrzeby wyborów, w których Roweromaniak kandyduje na radnego, zamierzam go kontynuować również po wyborach i niezależnie od ich wyniku. Jeżeli znasz jakiś godny uwiecznienia przykład pasujący do tematyki blubra,

napisz!

(odpowiem na każdy e-mail) lub zadzwoń:

697 379 863

[To telefon redakcyjny, czynny gdy jestem w redakcji, czyli w domu; najlepiej pomiędzy 12:00 a 18:30 w pn.-pt.; telefonu nie noszę ze sobą i z zasady wyłączam w łykendy - preferuję czynną całodobowo łączność mejlową].

 1420-1.  Kratki kanalizacji burzowej [23/10/2010]
Obie przedstawione na zdjęciach kratki kanalizacyjne dzieli około 100 m - obie znajdują się przy wyremontowanym dwa lata temu odcinku ul. Grochowskiej. Dla Roweromaniaka ulica ta jest jedynym możliwym dojazdem do botanika, więc jeździ nią dość często. Za każdym przejazdem spotyka się z objawami irytacji kierowców, którym blokuje jeden pas ulicy - kierowcy nie zauważają, że nie może jechać bliżej krawężnika - sami nigdy samochodami tak nie jeżdżą. Dlaczego w większości miejsc zamontowano kratki wklęsłe, przystosowane do instalacji wzdłuż rynsztoka? Czy naprawdę tak trudno jest zamontować kratki płakie, ułożone równo w powierzchni jezdni i przy samym krawężniku (lub nawet wpuszczone w krawężnik - widziałem takie bodajże w Hiszpanii i doskonale się sprawdzały podczas ulewy)?
Zamontowanie kratek tak jak ta z prawej strony zdjęcia poszerzyłoby jezdnię o pół metra z każdej strony ułatwiając życie wszystkim: samochody miałyby więcej miejsca by wyprzedzić rowerzystę, rowerzyści nie musieliby omijać głębokich i grożących upadkiem dziur, a piesi pozbyliby się rowerów z chodnika (niektórzy cykliści omijają dziury jadąc chodnikiem).

 1420-2.  Znikąd donikąd [31/10/2010]
Niezależnie od tego, jak rozwiązany zostanie węzeł ulic w rejonie Wierzbięcice/Al. Niepodległości/Matyi/Towarowa/Przemysłowa (czyli w rejonie dzisiejszego dworca autobusowego) przedstawiona na zdjęciu ścieżka zawsze będzie pełnić tę samą funkcję: prowadzić znikąd donikąd[1], chyba, że chodzi o to, aby rowerzystom umożliwić dogodny dojazd do budki telefonicznej postawionej tak, że można zatelefonować nie schodząc z roweru (oczywiście blokując tym samym przejazd; no ale cóż...). Ścieżkę oddano do użytku w końcu października 2010, wraz z ukończeniem remontu placu przed dworcem autobusowym. Jest nieomal luksusowa - asfalt, przerywany co prawda studzienkami telekomunikacyjnymi, które oczywiście nie mogły być ulokowane obok. Ma długość aż 240 m i biegnie od Wierzbięcic aż do Przemysłowej. Gdyby jeszcze czemuś służyła...

 1420-3.  Rowerzyści jeżdżą tędy... [31/10/2010]
Panowie projektanci z ZDM! Panie prezydencie Kruszyński!
Rowerzyści na Wildę jeżdżą ul. Przemysłową, nie Wierzbięcicami - wybudowana bez konsultacji z mieszkańcami droga wzdłuż ul. Matyi niczemu i nikomu nie służy. Gdy w ostatnim dniu października przyjechałem obejrzeć nową ścieżkę nie musiałem oczekiwać na cyklistów jadących ul. Przemysłową, zaś spotkanie kogokolwiek, komu pasowałby zaprojektowany przez ZDM bubel drogowy okazało się niewykonalne. Przypominam też, że ul. Przemysłowa była gruntownie remontowana na znacznym odcinku w roku ubiegłym, jednak ruchu rowerowego podczas remontu nie uwzględniono. Pisałem o tym w roku ubiegłym; efekt: żaden, podobnie jak nie ma jakiegokolwiek efektu z tzw. społecznych konsultacji ze środowiskami rowerowymi.

 1420-4.  Pozostałość po św. Marcinie [11/11/2010]
Święty Marcin na białym koniu przejechał, korowód za nim, widzowie przeszli. Pan prezydent klucze wręczył, wybrano Bamberkę i Starego Marycha. Gówno pozostało na miejscu.

Dawno, dawno temu, bodajże w starożytnym Egipcie, wymyślono podogonia (dla osłów, koni wówczas w Egipcie nie znano). Poźniej, przed Drugą Wojną (tą światową) obowiązywały ostroegzekwowane przepisy mówiące, co (i jak) ma dorożkarz zrobić z końskim łajnem. Opornym groziła utrata koncesji, podogonia były więc nadal w użyciu. Rozumiem, że trudno od świętego zażądać, aby jechał na rumaku z zainstalowanym stosownym pojemnikiem, jednak od organizatorów można chyba wymagać, by sfajdanie się konia przewidzieli i przewidzieli też stosowne środki zaradcze, czyli ekipę w razie potrzeby łajno zbierającą. Tak się jednak nie stało i nie był to pierwszy podobny przypadek w centrum miasta[2].

Kandydatów na radnych przepytywano, jakie środki podejmą dla zapewnienia czystości w mieście. Jestem kandydatem, więc odpowiadam, chociaż również pytaniem:

Czy możemy wymagać od właścicieli psów, aby sprzątali po swoich pupilach, skoro nawet święci tego nie czynią?

Dopóki w kwestii porządku będą tylko deklaracje i okazjonalne akcje w Poznaniu będzie bałagan. Pierwszym krokiem dla przywrócenia porządku musi być przykład miasta:

  • na imprezie są konie, to muszą też być sprzątający ich odchody,
  • radny czy urzędnik postawił samochód na kopercie - dostaje mandat, nawet gdy zauważyli to tylko dziennikarze,
  • chodnik przed urzędem nie jest odśnieżony - osoba odpowiedzialna dostaje po premii.
    Dopiero gdy przedstawiciele miasta będą sami dbać o porzundek ich apele znajdą oddźwięk w społeczeństwie.

     1420-5.  Dziura, czyli Aquanet w akcji [13/11/2010]
    Barierki stojące na ul. Przemysłowej bezpośrednio przy Rynku Wideckim otaczają, jak sądzi Roweromaniak jeden z najcenniejszych nabytków Aquanetu - wodnego monopolisty w Poznaniu. Nabytek ten jest tak cenny, że od dwóch tygodni firma nie chce się go pozbyć i zamiast dziurę zlikwidować, prezentuje ją w pełnej krasie mieszkańcom Wildy przychodzącym w pobliże dziury na zakupy. Aquanet zadanie ma ułatwione: sprzedawcom na rynku dziury prezentować nie musi - znają ją od dawna, gdyż to żadna nowość. Pierwotnie dziura nie budziła specjalnego zainteresowania przechodniów. Gdy się pojawiła przykryto ją ziemią i polukrowano tak, aby mogła w pełni rozwinąć swoje piękno: fachowcy zapomnieli bowiem zobaczyć jak daleko i głęboko sięga oraz gdzie podziewa się wymywany piach, przykryli niezasypaną dziurę nawierzchnią i cześć! Dzięki temu mogą teraz spokojnie oczekiwać, aż jakiś samochód jadący środkiem ulicy zapadnie się powyżej dachu i mieć kolejny argument, że stan kanalizy jest tak kiepski, iż podwyżka cen wody i ścieków wchodząca w życie od stycznia jest za mała i należy podnieść najwyższe w Polsce ceny jeszcze wyżej, tak, aby były najwyższe w świecie. I dopiero wówczas poznaniacy osiągną pełnię szczęścia: będą mieli najlepszą na świecie wodę i to bez wysiłku ze strony monopolisty: najdroższe musi przecież być najlepsze z definicji - inaczej cen Aquanet przecież by nie podnosił.

    Dziurę miał okazję podziwiać w dniu 13 listopada pan prezydent Grobelny podczas prezentacji kandydatów swojego komitetu wyborczego (wśród których był też Roweromaniak). Stwarza to pewną nadzieję, że wkrótce dziura przestanie wyszczerzać swą pięknie uśmiechniętą gębę do przechodniów i zagrażać jadącym ulicą pojazdom, co oby jak najszybciej nastąpiło.

     1420-6.  Alkoholowa wystawa w Bibliotece Ekologicznej [08/04/2010]
    W kwietniu br miał Roweromaniak okazję obejrzeć i wysłuchać ciekawą prezentację opisującą afrykańską wyprawę rowerową śladami Kazimierza Nowaka. Prezentacja była ciekawa, jednak jej wspomnienie już niezupełnie, za sprawą zapachu piwska rozchodzącego się po całym pomieszczeniu i pochodzącego od tegoż napoju rozdawanego za darmo w dowolnej ilości każdemu, kto tylko miał na nie ochotę. Rzecz działa się w poznańskiej Bibliotece Ekologicznej, instytucji uchodzącej za kulturalną i kulturę promującą. Ponieważ nie był to pierwszy przypadek częstowania alkoholem w instytucji dofinansowywanej z budżetu (w tym przypadku z funduszy WFOŚiGW) oraz odnotowywałem już w Roweromaniaku również przypadki częstowania gości alkoholem podczas np. otwarcia szlaku rowerowego i wiaduktu na ul. Hetmańskiej, postanowiłem zadać kandydatom na prezydenta pytanie następujące:[3]

    Co zamierza Pan uczynić aby podczas publicznych uroczystości współfinansowanych przez miasto ograniczać spożycie alkoholu, zgodnie z Ustawą o Wychowaniu w Trzeźwości?

    Ustawa zakazuje podawania alkoholu podczas zgromadzeń publicznych oraz nakłada na władze obowiązek działań zmierzających do zmiany obyczajów w tym zakresie[4].

     1420-7.  O takie parkingi nam chodzi? [18/11/2010]
    Nie jest to może najważniejszy problem deptaku na ul. Półwiejskiej, niemniej dla Roweromaniaka drażniący: sprawia, że rowery, a za nimi też i cykliści są przez niektórych postrzegani jedynie poprzez widok reklam na rowerach umieszczonych. Jednocześnie przypięte do stojaków roweropodobne machiny uniemożliwiają niejednokrotnie przypięcie bicykla rowerzyście chcącemu wejść do sklepu; sam miałem taki problem dzisiaj (18 listopada) przed bocznym wejściem do Starego Browaru od strony ul. Półwiejskiej: są tam dwa stojaki, oba zajęte przez reklamy. Co będzie latem, gdy ruch rowerowy jest większy?

    Roweromaniak nie zna przepisów regulujących umieszczanie reklam w przedstawiony na zdjęciu sposób, niemniej na samochodowe gruchoty i przyczepy niegdyś w tym celu wykorzystywane (też niby-to parkowały w dozwolonym miejscu) znalazł się sposób, więc na roweroreklamy również się znajdzie. Póki co proponuję bojkotować sklepy zajmujące w ten bezmyślny sposób miejsce przeznaczone dla rowerów swoich klientów.

     1420-8.  3xP, czyli Parkowe Przepisy Poznańskie [29/03/2011]
    Roweromaniak ma wątpliwy zaszczyt przedstawić Państwu sposób realizacji przedwyborczych obietnic dotyczących rozwoju kultury fizycznej i sportu w mieście na podstawie nowej tablicy z przepisami, umieszczonej przy wejściu do Parku JP II. Na tablicy jest jedenaście zakazów, jeden nakaz i "aż" dwie czynności dozwolone. Przepisy te uchwalili radni miejscy.
    Z tabliczki z zakazami wynika m. in., że rowerem mogę jeździć w parku tylko po trawie (dozwolone jest użytkowanie terenów trawiastych dla rekreacji ruchowej, jednak bez zakazanego deptania trawników, czyli schodzenie z bicykla niedopuszczalne). Po asfaltowych ścieżkach jeździć mi nie wolno (zabrania się jazdy rowerami, z wyjątkiem dziecięcych), zaś Żona Roweromaniaka ma całkowity zakaz wstępu do parku: stukot kijków do nordic wolking niewątpliwie zagraża spokojowi innych użytkowników parku, a jeżeli już wejdzie to chodzić może również jedynie po trawie (gdyż aktywność ruchowa dozwolona jest tylko tam) - o ile jej nie podepta (zakaz deptania trawników) i niezależnie od przeciwskazań zdrowotnych - nagłe wdepnięcie w jedną z licznych niewidocznych pośród trawy dziur może się skończyć dla osoby z endoprotezą zniszczeniem tejże, czyli operacją i wielomiesięcznym przykuciem do łóżka. Rolkarzom również wstęp jest zabroniony, z powodu oczywistego w mieście Poznaniu parkowego zakazu uprawiania sportu, zgodnie z hasłem

    Wszystkie parki dla Zarządu Zieleni Miejskiej!

    I to byłoby na tyle w kwestii dbałości władz miasta o zdrowy tryb życia i kulturę fizyczną poznaniaków. Galeria: x1433.

    Przypisy:
    [1] Nowooddany fragment drogi rowerowej umożliwia jedynie przejazd od strony Mostu Dworcowego do ul. Wierzbięcice, tj. w kierunku o znikomym ruchu rowerowym. Rowerzyści jadący od strony dworca kolejowego na Wildę skręcają w ul. Przemysłową, przeciskając się zazwyczaj chodnikiem przy płocie dworcowym; ścieżki rowerowej tam oczywiście nie ma. Rowerzyści jadący w stronę Wierzbięcic są zainteresowani przejazdem dalej prosto, ul. Królowej Jadwigi - takiego kierunku miejscy planiści również nie uwzględnili.
    [2] Mam nadzieję że ten artefakt usunięto dość szybko, jednak nie wiem - na pokazie sztucznych ogni nie byłem, sprawdzić więc nie mogłem. Niewątpliwym faktem jest jednak, że w godzinę po wypadku tłumy poznaniaków na święto głównej ulicy miasta przybyłe, musiały jeszcze lawirować pomiędzy końskimi odchodami.
    [3] Nie mam nic przeciwko sprzedaży piwa np. na Święcie Pyry. W artykule chodzi mi o bezpłatne częstowanie, czyli rozdawnictwo alkoholu, co na pewno ograniczeniu spożycia nie służy.
    [4]

    USTAWA

    z dnia 26 października 1982 r.
    o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
    (tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 147 poz. 1231)

    Art. 1. 1. Organy administracji rządowej i jednostek samorządu terytorialnego są OBOWIĄZANE SĄ do podejmowania działań zmierzających do OGRANICZENIA SPOŻYCIA napojów alkoholowych oraz zmiany struktury ich spożywania, inicjowania i wspierania przedsięwzięć MAJĄCYCH NA CELU ZMIANĘ OBYCZAJÓW w zakresie sposobu spożywania tych napojów, działania na rzecz trzeźwości w miejscu pracy, przeciwdziałania powstawaniu i usuwaniu następstw nadużywania alkoholu, a także wspierania działalności w tym zakresie organizacji społecznych i zakładów pracy.

    Art. 14. 1. Zabrania się sprzedaży, PODAWANIA i spożywania napojów alkoholowych: [...]
    3) w miejscach i w czasie masowych zgromadzeń.