Tak wygląda ścieżka rowerowa, jedna z tych, których budowę podczas remontów ulic wielokrotnie publicznie obiecywał pan prezydent Grobelny. A raczej nie wygląda. Bo jej nie ma, tak jak nie ma innych obiecywanych ścieżek. Jest za to w bród niezgodnych z polskim prawem drogowym przycisków przy sygnalizatorach, są słupy pośrodku dróg rowerowych, nawierzchnia niespełniająca jakichkolwiek norm i właściwe dla wszystkich poznańskich decydentów przekonanie, iż "w Poznaniu nie ma tradycji", "trzeba wcześniej wypromować", "w mentalności poznaniaków nie mieści się jazda rowerem" itp., itd."ja muszę projektować skrzyżowania (dróg rowerowych z szosą - przyp. mój) tak, aby mogła je bezpiecznie pokonać babcia wioząca na bagażniku wnuczka."
Dbałość o bezpieczeństwo użytkowników dróg jest ze wszech miar godna pochwały, niemniej (trzymając się tej samej konwencji wypowiedzi) trzeba stwierdzić, że jedynym całkowicie pewnym sposobem uniknięcia wypadków drogowych jest bezwględnie egzekwowany przez policję zakaz wychodzenia babć z domu. Czy o to chodzi?
| [Data utworzenia: 19 marca 2010] |