[Opis dotyczy jednej z wielu podobnych turystycznych wiosek istniejących w ekwadorskiej Amazonii.] Składa się z kilku chałup na palach, kilku szop i świetlicy zwanej w języku keczua chocolate wasi (czekoladowy dom). Położona na wyspie w widłach rzek Napo i Arajuno wioska dostępna jest jedynie łodzią. Nie ma na niej pojazdów ani maszyn (za wyjątkiem wyposażonych w spalinowe silniki łodzi), ludność (kilkanaście osób) zajmuje się rolnictwem, rybołóstwem i pokazywaniem turystom (odpłatnie) dawnego sposobu życia indian amazońskich. Wszystkie budynki są stylizowane na tradycyjne, chociaż widać wpływ nowoczesności: dachy są zazwyczaj z desek, a ściany z desek i bali ciętych mechanicznie. Strzechę mają jedynie szopy i przeznaczona na pokazy dla turystów czekoladownia. Wizyta w podobnej wiosce jest jednym z typowych punktów programu wycieczek w rejon Amazonii. Zdaniem Roweromaniaka autentyczność tego typu wiosek jest wątpliwa, a pokazywana tradycja liczy sobie nie więcej niż kilkadziesiąt lat, niemniej wizytę w wiosce wspomina Roweromaniak jako jeden z ciekawszych punktów programu, głównie ze względu na możliwość zobaczenia prymitywnych upraw rolnych. Jedną z atrakcji wizyty był poczęstunek, w którego skład wchodziły m. in. truskawki w przyrządzonej na miejscu czekoladzie oraz pieczone larwy ryjkowca palmowego.