Artykuły: txP07. Roweromaniak po portugalsku
Na tydzień laby następujący po tygodniu intensywnego zwiedzania udało się Roweromaniakowi wyszukać hotelik oferujący na miejscu możliwość wypożyczenia bicykla. Opłata była niewielka[1] - 3 euro dziennie za "górala", piątkę za rower miejski z koszykiem. Roweromaniak wybrał "mieszczucha" i otrzymał bicykl z numerem 13. Wydający go pracownik kilkukrotnie pytał się czy feralna liczba Roweromaniakowi nie przeszkadza, jednak wobec powtarzanych zapewnień iż nie w końcu dał klucz do zapięcia i zapisał na karcie magnetycznej od pokoju kod otwierający bramę garażu, w którym bicykl można było zostawić na nocny odpoczynek. Już przy pierwszym dłuższym wyjeździe okazało się, że jednak w Portugalii przesądy działają nawet na niewierzących w nie - będąc coś z 15 kilometrów od hotelu Roweromaniak przebił dętkę. Dał sobie jednak radę i wrócił jadąc bicyklem.
Roweromaniak jeździł wzdłuż wybrzeża atlantyckiego, pomiędzy granicą hiszpańską a Faro, głównie po Ria Formosa. Dla zwiększenia zasięgu skorzystał raz z oferty portugalskiej bany, która podwiozła go do Faro, jednak wygodne to nie było i dalszych takich prób Roweromaniak nie podejmował. Był też Roweromaniak dwukrotnie przy granicy hiszpańskiej i miał dosyć czasu na wypad do Hiszpanii, zrezygnowował jednak z przepłynięcia granicznej rzeki promem, głównie ze względu na upał.
Pod koniec pobytu uznał Roweromaniak iż ma za mało filmików z jazdy rowerem, ustawił statyw i nakręcił kilka scenek z sobą samym w roli głównej, a na koniec nakłonił nawet Żonę Roweromaniaka aby uwieczniła go z góry, z balkonu pokoju hotelowego.
Niespodziewanym rezultatem rowerowych spacerków portugalskich była decyzja zakupu po powrocie do kraju smartfona z Windowsami na pokładzie i takiegoż tabletu (obu urządzeń używa Roweromaniak do dnia dzisiejszego, chociaż tablet musiał wymienić). Było to spowodowane niedostępnością map drukowanych (lokalne infotury miały tyko mapki miast, w których się mieściły, na lotnisku była tylko mapa samochodowa 1:200 tys, do specjalistycznej księgani było coś ze 300 km), a okienka zapewniały już wówczas przyzwoitą mapę off-line nie wymagającą dostępu do internetu, który w tamtych czasach poza granicami Polski był koszmarnie drogi.
[Data utworzenia: 23 lipca 2020] |
txP07. Roweromaniak po portugalsku |
Przypisy:
[1] Opłata miała zapewne na celu raczej zapewnienie dostępności rowerów - darmowe byłyby zawsze wypożyczone i stały gdzieś w krzakach - gdy trzeba zapłacić to na odstawienie w krzaki na zaś potem nikt roweru nie wypożycza.
Powiązania 
Zobacz: Wszystkie zdjęcia tej serii.