Artykuły: txED6. Madagaskar, dzień szósty (27 października 2024)
[Zawracamy na północ, wioska tubylcza, rezerwat Anja].
Rankiem dnia szóstego madagaskarskiego Roweromaniak czuł się już na tyle dobrze, że zaryzykował niewielkie śniadanko w postaci jogurtu, suchej bułki i herbaty i paru cukierków, co nie wywołało u niego żadnych sensacji. Żona Roweromaniaka zjadła śniadanko równie skromne gdyż choróbsko zaatakowało nad ranem jej żołądek, szczęściem w nasileniu umiarkowanym, nie dającym objawów podczas autobusowej trzęsionki. pożegnaliśmy więc nasz hotel i wyruszyliśmy w zaplanowaną na ten dzień podróż w dobrych humorach licząc na lepsze jutro. Pierwszy postój wypadł nam w mieście Ihosy, gdzie mogliśmy podziwiać piękne drzewa zwane płomieniem Afryki.
Następny postój mieliśmy w wiosce tubyczej. Była to zwykła wioska, nie zaś - jak to czasem bywa - skansen przygotowany dla turystów. Wizyta była jednak uzgodniona ze starszyzną wioskową a mieszkańcy byli o naszej wizycie uprzedzeni. Pokazali się więc ubrani świątecznie, teren wioski był wysprzątany a większe zwierzęta na pastwisku. Mogliśmy jednak zobaczyć wnętrza chałup - prymitywne, bez podłogi i z niewielką ilością sprzętów oraz same budynki z suszonej cegły i gliny; przy niektórych stały jednak nieduże baterie słoneczne służące do ładowawnia telefonów komórkowych - to jedyna oznaka nowoczesności na Madagaskarze. Wioska liczyła ok. 400 mieszkańców, z których połowę stanowiły dzieci - szkoły jednak w niej nie było. Nie było też osób starszych (za wyjątkiem dwóch nieśmiało wyglądających zza rogu pań) - Roweromaniak uważa, że były ukryte lub wstydziły się wyjść do obcych.
Hitem dnia szóstego był niewielki rezerwat Anja będący największym skupiskiem lemurów katta na świecie (drugie spotkanie z tymi madagaskarskimi małpiatkami). Poza lemurami Roweromaniak wyniósł z rezerwatu również kilka gatunków jaszczurek (madagaskarek i kameleonów[1]), dwa gatunki motyli oraz wspomnienie całkiem przyjemnego spacerku skalnego z odrobinką wspinaczki.
Zwiedzanie rezerwatu nie wyczerpało programu dnia, pojechaliśmy więc do Ambalavao gdzie zwiedziliśmy wytwórnię papieru czerpanego i warsztat jedwabniczy (oba ze sklepami, jednak nic nie kupiliśmy). Wstąpiliśmy też do knajpy na papu (Roweromaniak był nadal na diecie więc jedzonko sobie odpuścił). Po obiadku pozostało nam jeszcze odwiedzenie galerii fotograficznej w Fianarantsoa (również nic nie kupiliśmy) i przejazd do hotelu Pietra tamże, do którego dotarliśmy już sporo po zmroku. Przy kolacji Roweromaniak uznał dietę za ukończoną i, po raz pierwszy od dwóch dni, zjadł wszystko ze smakiem, chociaż Żona Roweromaniaka odradzała mu jedzenie deseru owocowego.
[Data utworzenia: 02 stycznia 2025] |
txED60. Madagaskar, dzień szósty (27 października 2024) [wybrane] |
Przypisy:
[1] Tak się złożyło, że z pojawili się przedstawiciele kameleonów największych (kameleon olbrzymi oraz jednych z najmniejszych (kameleon brązowoliściasty).
Powiązania 
Zobacz: Zdjęcia z szóstego dnia wyjazdu: [wszystko], [wybrane], hotel, plumeria biała, plumeria czerwona, płomień Afryki oraz rezerwat Anja: [wszystko], [wybrane], lemury, kameleon olbrzymi, kameleon brązowoliściasty, motyle: [wszystko], monarszka raniHeteropsis ankaratra, Żona Roweromaniaka, Roweromaniak, inne zdjęcia rezerwatu, barwinek różowy oraz [pozostałe] fotki z dnia szóstego.
Uzupełnienia: Jedziemy na Madagaskar, Rajd na południe Madagaskaru, Ranohira, Ihosy, Rezerwat Anja, Ambalavao, Fianarantsoa