Artykuły: txE4A. Załadunek
Żona Roweromaniaka ma niejakie problemy z chodzeniem, co niekiedy sprawia jej problemy w sytuacjach dla zdrowych ludzi dość banalnych, lecz wymagających wyższego niż przy zwyczajnym chodzeniu podnoszenia nóg. W szczególności nie zawsze jest w stanie np. przełożyć nogi przez burtę łódki przy wsiadaniu lub wysiadaniu z niej, nie potrafi też wchodzić czy schodzić po zbyt wysokich stopniach schodów czy zbyt oddalonych od siebie szczeblach drabiny. Jednocześnie lubi turystyczne rejsy i nie zamierza z nich rezygnować, co zmusza ją do szukania mniej typowych sposobów dostania się na pokład. W krajach egzotycznych gdzie nie ma zazwyczaj żadnych udogodnień dla klientów z problemami komunikacyjnymi, najczęstszym sposobem jest wniesienie Żona Roweromaniaka przez obsługę. Rejs po rozlewiskach Saloum nie był tutaj wyjątkiem: na łódkę należało zejść jakieś dwa metry po drabinie[1], która mogłaby być eksponatem z muzeum Robinsona Cruzoe, co było problemem dla wielu uczestników, a dla kilku pań okazało się wręcz niemożliwością i Żona Roweromaniaka nie była bynajmniej najtrudniejszym (czytaj: najcięższym) przypadkiem. Na szczęście lokalni przewoźnicy dali radę!
[Data utworzenia: 30 stycznia 2022]

Przypisy:
[1] Pomosty na rzekach w Senegambii były wysokie ze względu na spore różnice poziomu wody w wynikające z pływów oceanicznych, a o dostosowujących swoją wysokość pływających pochylniach nikt tu nie słyszał.

Powiązania 


Uzupełnienie: Senegambia, dzień dwunasty (10 marca 2023)