Poznań
Artykuły: t14A2. Bojkotuję PEKĘ
Moja żona korzysta z bimb poznańskich od lat kupując bilety okresowe nawet na czas urlopu po to, aby nie szukać czynnego kiosku gdy chce jechać tramwajem, nie przepychać się do kasownika i niczego nie kasować, czyli aby

móc wsiąść do bimby i bimbać na resztę

Ja jeżdżę okazjonalnie (kilka razy w roku) i nie mam ochoty dla tej czynności podawać moich danych osobowych urzędasom poznańskim i bankowi WBK.

Czy to takie dziwne?

Wszystkie argumenty już padły i do żelbetu pokrytego teflonem nie trafiają - urzędasy idą w zaparte. Dlatego ogłaszamy, że będziemy bojkotować PEKĘ, każde z nas na swój sposób:

  • Żona nie będzie jej odbijać ani przy wsiadaniu, ani przy wyjściu z tramwaju. Po co? Ma przecież bilet!
  • Ja tego badziewia nie będę wyrabiał, a jeżeli urzędnicy mnie zmuszą uniemożliwiając kupno innego biletu, nie będę kasował przy wyjściu.

    Przyłącz się do bojkotu!

    Moje komentarze w sprawie PEKI umieszczone na stronach Gazety Wyborczej:


    W sprawie PEKI
    [W sprawie PEKI; GW Poznań, 07-07-2013]

    Żonie skończył się bilet miesięczny. Zdecydowała się wyrobić PEKĘ. Przebrnęła jakoś przez pięć stron idiotycznych wymagań (trzeba podać numer biustonosza i kołnierzyka). Już po 2 tygodniach dostała odpowiedź w stylu: za dwa tygodnie proszę odebrać osobiście...
    Założenie konta żony w BGŻ trwało kwadrans bez konieczności podawania czegokolwiek - wystarcza przelew identyfikacyjny na dowolną kwotę. "Pełne" konto w inteligo założyłem wiele lat temu w kilka minut - kartę bankomatową i kartę kodów dostałem pocztą - jakoś można. Po dowód, paszport, czy głupią PEKĘ muszę przyjść osobiście po odczekaniu miesiąca czasu na nabranie przez dokument mocy prawnej.
    NIECH ŻYJE BIURWOKRACJA, lecz oby jak najkrócej - WYBORY MUNICYPALNE JUŻ W PRZYSZŁYM ROKU.
    Aby "znormalizować" PEKĘ żelazobetonowy i pokryty teflonem zarząd ZTM musiałby przyznać się do błędu, co jest niemożliwe, gdyż są z definicji nieomylni, podobnie jak cała reszta tego towarzystwa wzajemnej adoracji, które tramwaj widzi zazwyczaj za oknami samochodu i jego punktualność i wygodę pasażerów ma w głębokim poważaniu. Niestety, zmienić to można dopiero podczas przyszłorocznych wyborów przez usunięcie Lecha Grobelnego (zmienił imię przekazując swoim ulubieńcom miejski stadion), vice Kruszyńskiego i wszystkich totufackich tej miejskiej kliki.


    W sprawie konieczności posiadania PEKI...
    [W sprawie konieczności posiadania PEKI... przez osoby jeżdżące za darmo (seniorów) i odbijania jej dwukrotnie (przy wejściu i wyjściu z pojazdu) pod pozorem "poznania strumieni pasażerów w mieście"; GW-Poznań, 11/07/2013]

    Już widzę, jak moja mama, osoba starsza, z radością biegnie do ZTM, wyrabia PEKĘ, a później równie ochoczo szuka w tramwaju okularów "do czytania", wkłada, szuka karty w torebce i ją odbija pod groźbą kary. Nigdy nie słyszałem z ust mojej mamy żadnego słowa niecenzuralnego, ale chyba usłyszę...
    Aby zmienić te idiotyczne wymogi żelazobetonowy i pokryty teflonem zarząd ZTM musiałby przyznać się do błędu, co jest niemożliwe, gdyż są z definicji nieomylni, podobnie jak cała reszta tego towarzystwa wzajemnej adoracji, które tramwaj widzi zazwyczaj za oknami samochodu i jego punktualność i wygodę pasażerów ma w głębokim poważaniu.
    Niestety, zmienić to można dopiero podczas przyszłorocznych wyborów przez usunięcie Lecha Grobelnego (zmienił imię przekazując swoim ulubieńcom miejski stadion), vice Kruszyńskiego i wszystkich totumfackich tej miejskiej kliki.


    Ponownie w sprawie PEKI
    [Ponownie w sprawie PEKI; GW-Poznań, 12/07/2013

    whitenabuchodonozor napisał:
    >W całej Europie wszyscy się meldują przy wejściu (a w wielu miastach przy wyjściu również)...
    Gdzie jest ta "cała Europa" w której osoby zwolnione z opłat muszą pod groźbą kary "meldować" się przy wejściu i wyjściu z tramwaju, załatwiwszy sobie wcześniej (miesiąc oczekiwania) specjalne zezwolenie, do uzyskania którego muszą podać tak istotne dla działania systemu dane, jak data ważności dowodu osobistego? Nie pleć bzdur.

    ponownie whitenabuchodonozor:
    Nie zauważyłem, żeby np. bramki w metrze rozpoznawały, czy ktoś jest seniorem, czy małoletnim. Każdy musi skasować kartę (bilet) przy wejściu. Podobnie w autobusach każdy klika, chociaż tu najczęściej są wyjątki dla niepełnosprawnych oraz dzieci.
    Poza tym kłamiesz pisząc "osoby zwolnione z opłat muszą pod groźbą kary "meldować" się". Osoby zwolnione z opłat mają być zachęcane do meldowania się. Kwestią otwartą jest, jak mają te zachęty wyglądać.

    Moja odpowiedź:
    Ponownie bredzisz:
    1. nie umiesz czytać (zatłoczony tramwaj to nie bramki do metra - tego w Poznaniu nie ma i za mojego życia nie będzie)
    2. to TY KŁAMIESZ: o karach mówiły władze ZTM
    3. o zachęcaniu nie powiedział nikt z władz miasta
    Ile ci płacą za popieranie tego żelazobetonu pokrytego teflonem? Masz procent od każdej PEKI?


    Ponownie w sprawie PEKI
    [Ponownie w sprawie PEKI; GW-Poznań; 23/07/2013]

    Poznański żelzobeton pokryty teflonem zafundował sobie dodatkowe ubranko z kevlaru licząc, że ochroni go ono przed przyznaniem się do wytworzenia bubla pod nazwą PEKA. Moja mama, osoba starsza mająca problemy z chodzeniem i słaby wzrok, gdy do niej dotarła wiadomość o konieczności odbijania czegoś-tam przy wejściu i wyjściu z tramwaju stwierdziła "to ja już nigdzie nie będę mogła pojechać" i "a tak się cieszyłam, że nie muszę mieć biletu".
    WYBORY już w przyszłym roku! Wyrzućmy to Towarzystwo Wzajemnej Adoracji od żłoba!


    Bojkotuję PEKĘ
    [Bojkotuję PEKĘ; GW-Poznań, 30/07/2013]

    Niestety, poznański żelazobeton miejski pokryty teflonem i wzmocniony kewlarem idzie w zaparte i ma głęboko w urzędniczej duszy opinie poznaniaków. Przecież (cytuję): "w metrze też się odbija". Odbiło, i to mocno, urzędnikom.

    ps. Czy ktoś czytał regulamin karty bankomatowej, do której PEKA jest dodatkiem? No to polecam:
    1/ W razie zgubienia duplikat nie będzie wydawany (czyli jak kupię roczny bilet za 1000 zł, to mam tausena w tył; par 24.)
    2/ Ważna dwa lata (czyli drugiego biletu już nie kupię, bo się skończy po terminie ważności karty)
    3/ Sprawdzenie ilości kasy - 2 zł każdorazowo.
    4/ Zwrot niewykorzystanej kasy - 12,90 peelenów (czyli, ponieważ konta w WBK nie mam, co dwa lata tyle zapłacę za przekazanie szmalu ze starej na nową PEKĘ; por. cennik na końcu regulaminu, pkt 15 - na samym końcu).
    5/ Wypłata kasy z bankomatu - 5 zł (pkt 7 cennika).
    6/ Bank zastrzega sobie prawo do blokady... (par. 50) - czy dotyczy to również biletu znajdujacego sie na karcie?
    7/Każdorazowe udzielenie autoryzacji... (czyli przytknięcie karty do czytnika podczas wsiadania/wysiadania z tramwaju) może zmniejszyć środki dostępne ... niezależnie od tego, czy transakcja doszła do skutku, czy też nie (par. 49).

    Czy zatem próba zapłaty w kiosku za gazetę może uniemożliwić korzystanie z karty nawet wtedy, gdy z powodu awarii terminala nie doszła do skutku?
    Dodatkowo nikt nie odpowiedział na oczywiste pytania:
    0/ Po kiego grzyba karta miejska łączona jest z bankową? Tłumaczenia w rodzaju "tak jest taniej" mnie nie przekonują chociażby dlatego, że w nie nie wierzę (kasa jest z unii, bank ma tylko zyski z gigantycznych opłat podanych w cenniku). Nie przekonują mnie tym bardziej, że bank może w dowolnym momencie zakazać mi jazdy tramwajem (lub zmusić do jazdy na gapę) blokując kartę.
    1/ Kto i ile zapłaci za wydanie nowej karty (komkarta jest bezterminowa, płaciło się kaucję, podobno zwrotną).
    2/ Co ze zwrotem niewykorzystanych środków z PEKI? Tak jak w regulaminie karty bankomatowej?
    3/ Co się stanie, gdy przy wysiadaniu z bimby czytnik nie odbije mi karty? Będzie kasować za przejazdy aż do mojego następnego wejścia do tramwaju (jeżdżę średnio trzy razy w roku)?
    4/ Jak sprawdzać stan konta? Główni klienci PEKI - osoby starsze od gimbusów - często z internetu nie korzystają, dodatkowo stan konta chcą znać przed wejściem do tramwaju, aby nie jechać na gapę. Mają szukać bankomatu i bulić dwa zety?
    Cały ten pomysł jest poroniony, co stwierdziła nawet moja żona, oświadczając, że PEKI nigdzie odbijać nie będzie (korzysta z biletów okresowych, zazwyczaj rocznych).


    Awaria partnera PEKI
    [Awaria partnera PEKI; GW-Biznes, 31/07/2013]

    (Czyli WBK.) I ten właśnie bank wybrał poznański żelazobeton pokryty teflonem i owinięty kewlarem jako partnera do osługi PEKI...

    Bojkotuję PEKĘ!!!

    Zob. też: stronę bojkotu PEKI.


    Ponownie PEKA
    [Ponownie PEKA; GW-Poznań, 01/08/2013]

    "PEKA jest więc, obok ITS znaczącą szansą na nowoczesne, inteligentne i ekonomiczne zarządzanie transportem" (...)

    Tłumaczenie urzędasa, który nie chce się przyznać do błędu...
    Gdzie na świecie to działa tak, jak proponują urzędasy poznańskie?
    Nigdzie? Znaczy zjedli wszystkie rozumy...
    To będzie równie inteligentne, jak (nieznane poza miastem how-how) przyciski na przejściach ze światłami?


    Kolejna odsłona bredni miejskich pt. "PEKA"
    [Kolejna odsłona bredni miejskich pt. "PEKA"; GW-Poznań, 19/08/2013]

    Panie Kruszyński! Zacznijże pan jeździć tramwajem i testuj pan odpijanie PEKI zawieszonej na smyczy pod grubym zimowym płaszczem (PEKA "wchodzi" w styczniu).
    Albo jeszcze lepiej puknij się pan w ten żelazobetonowy, pokryty telfonem i zawinięty w kewlar łeb! Przeżyjesz, kewlar osłoni. Szkoda, że pomysł odwołania Grobelnego i spółki znn (z nieograniczoną nieodpowiedzialnością) nie został zrealizowany - rezygnacja ze zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum była błędem.

    Wybory już za rok!


    O kolejnych obietnicach miejskich
    [O kolejnych obietnicach miejskich; GW-Poznań, 26/08/2013]

    Obiecanki-cacanki, a głupiemu patyczek od lodów...

    Nie chcę patyczka, chcę usunięcia obecnej ekipy rządzącej miastem

    NIE WIERZĘ W ANI JEDNO SŁOWO OBIETNIC WŁADZ POZNAŃSKICH

    tym bardziej, że słyszałem je już wielokotnie - tak miało być "już za rok" gdy zaczęto mówić o PECE (ponad pięć lat temu) i co? Już nie za rok, lecz za półtora... i, sądząc z formalności potrzebnych do zakupu jednorazowego biletu w systemie PEKA, do zakupu biletu ważnego również w pociągu trzeba będzie zapewne dostarczyć notarialnie potwierdzony numer buta, osobno na lewą i na prawą nogę. Uzasadnienie: pomoże to urzędnikom przy zamawianiu taboru - będą wiedzieć, jak szerokie mają być stopnie w wejściu do pojazdu.

    Cała ta propozycja wygląda mi na kiełbasę wyborczą - wybory już za rok.
    Pamiętajmy jednak, że żelazobetonowy, pokryty teflonem i zawinięty w kewlar zarząd miasta pokazał już, jak rozumie wygodną komunikację budując niefunkcjonalny dworzec niepołączony z miejską komunikacją, mający za to największe w centrum miasta skrzyżowanie z podziemnym przejściem i olbrzymimi możliwościami treningu marszobiegów międzyperonowych.


    Apel do wojewody wielkopolskiego i prezydenta miasta Poznania
    [Apel do wojewody wielkopolskiego i prezydenta miasta Poznania; GW-Poznań, 26/08/2013]

    Panie wojewodo!
    Panie prezydencie!
    Czy dotarło do panów, że karty aglomeracyjne w Europie kupuje się w kiosku, a nie zamawia, jak PEKA, z miesięcznym wyprzedzeniem w urzędzie, podając wszelkie dane osobowe ze zdjęciem włącznie i dodatkowym obowiązkiem osobistego odbioru w punkcie wydawania kart?
    Dla ułatwienia czytania:
    PEKA = Poznańska Elektroniczna Karta AGLOMERACYJNA.


    O podawaniu swoich danych osobowych urzędnikom
    [O podawaniu swoich danych osobowych urzędnikom; GW, 28/08/2013]

    1. W POznaniu trzeba podać pesel, numer dowodu, datę wydania, nazwę organu wydającego i zdjęcie po to , aby pojechać tramwajem lub miejskim autobusem - to tzw. PEKA = Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna, władze miejskie zaś czynią wszystko, aby zmusić mieszkańców do jej wyrobienia i zachęcają, aby badziewie to nosić na smyczy na ubraniu, chyba po to, aby tacy złodzieje, jak opisani w artykule mieli ułatwione zadanie. Nie wierzysz - sprawdź: GW-Poznań, wypowiedź viceprezydenta miasta w tej sprawie.

    2. Aby kupić bilet na kolej przez internet należy równiez podać numer dowodu osobistego lub paszportu. Nie wierzysz - sprawdź: regulamin zakupu biletów.


    O komunikacji miejskiej
    [O komunikacji miejskiej; GW-Poznań, 11/10/2013]

    Czy ktoś wierzy że Kruszyński & Bajoński, s-ka z n.n. zdolna jest do zmiany swojego stanowiska? To żelbet pokryty teflonem i owinięty w kewlar, mający gdzieś głosy pasażerów.
    Zwolnione z opłat babcie na emeryturze mają mieć PEKĘ i basta! Kruszyński rzekł!


    PEKA po raz n-ty
    [PEKA po raz n-ty; GW-Poznań; 12/12/2013]

    Jeżeli wejdzie PEKA w obecnie przedstawianym kształcie, przestanę zupełnie korzystać z komunikacji miejskiej. Tak mi dopomóż Grobelny i jego miasto how-how!


    PEKA powraca do mediów
    [PEKA powraca do mediów; GW-Poznań; 08/01/2014]

    Rewolucja w komunikacji miejskiej nastąpi nie w maju, lecz dopiero z końcem roku, kiedy to w wyborach wywalimy na "zbity pysk" całe to żelbetowe, pokryte teflonem i zawinięte w kewlar Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, rządzące dzisiaj Poznaniem!


    PEKA wchodzi u użycie
    [PEKA wchodzi u użycie; GW-Poznań; 17/01/2014]

    Jest to jedyna znana mi ELEKTRONICZNA karta, którą muszę odbierać w okienku i którą doładować mogę też tylko w okienku... Niech nam żyje Grobeland*, miasto how-how!
    Przy okazji: czy ktoś czytał regulamin PEKI? 12 zł za wypłatę nadwyżki forsy, dwa zety za sprawdzenie salda w bankomacie...


    O "nieodpikiwaniu" wyborczym
    [O "nieodpikiwaniu" wyborczym; GW-Poznań; 18/01/2014]

    >Przez pierwszy rok pasażerowie nie będą zmuszani do "odpikiwania".
    Napiszcie jawnie, o co biega: Prezydent (ani vice) z niczego "nie rezygnują". Po prostu wybory już jesienią, więc Rysiaczek nakazał nie drażnić wyborców. Stąd:
    - PEKA wchodzi o dwa miesiące wcześniej - aby wszystkie zgrzyty wytlumić przed wyborami.
    - Nie będziemy "odpikiwać", bo wyborcy pomysł ten krytykują i nie mają nań ochoty. Zatem Kruszyński wymyślił: Jeżeli wygramy, to wtedy o opiniach mieszkańców możemy zapomnieć (do następnych wyborów daleko), a gdy wygrają inni, będziemy mogli mówić: za naszych rządów nie musieliście "odpikiwać".


    O kłamstwach tramwajowych
    [O kłamstwach tramwajowych; GW-Poznań; 25/01/2014]

    Czyli wychodzi na to, że Kruszyński notorycznie kłamał uzasadniając konieczność "odpikiwania"... Dość mam już dość tej kłamliwej, żelazobetonej, pokrytej teflonem i zawiniętej w kewlar ferajny z Poznańskiego Towarzystwa Wzajemnej Adoracji! Wybory już wkrótce...


    Truizmy o PEKA
    [Truizmy o PEKA; GW-Poznań; 27/01/2014]

    "Żeby PEKA była lepsza trzeba zrobić tak":
    1. Wywalić od decydowania speców z żelbetowego, pokrytego teflonem i zawiniętego w kewlar poznańskiego TWA jak Pan Kruszyński "Przecież PEKĘ Można Nosić Na Smyczy".
    2. Umożliwić przejazd tym, co dzisiaj korzystajĄ z biletów jednorazowych, jak ja: NIE MAM ZAMIARU (ani obowiązku) podawania przy zakupie peselu, numeru buta ani innych danych osobowowych - nie są one motorniczemu ani kanarowi do niczego potrzebne, co oznacza, że ZTM zbiera je i przetwarza wbrew ustawie o ochronie danych osobowych;

    MUSI ISTNIEĆ PEKA NA OKAZICIELA

    Ps. Pominąłem takie oczywistości jak możliwość doładowania "z komputera" itp. (oczywistości - oczywiście - dla mnie, choć niekoniecznie dla pana Kruszyńskiego...)

    Jutro (28. stycznia) GIODO ( http://www.giodo.gov.pl/ ) obchodzi VIII Dzień Ochrony Danych Osobowych. W związku z tym świętem

    PYTAM SIĘ WŁADZ MIASTA POZNANIA

    PO CO kupując bilet mam podawać:
    pesel, zdjęcie, datę i miejsce urodzenia, imię i nazwisko, adres zamieszkania.

    DO JAKIEGO CELU DANE TE BĘDĄ WYKORZYSTANE?
    PO CO SĄ POTRZEBNE ZTM-owi

    skoro nie kupuję biletu miesięcznego imiennego?
    [A RÓWNIEŻ WÓWCZAS WYSTARCZYŁBY SAM PESEL lub obowiązek posiadania dowodu osobistego]

    JAK TE WYMOGI MAJĄ SIĘ DO USTAWY O OCHRONIE DANYCH OSOBOWYCH?


    O PEKA po raz ostatni? Oby!
    [O PEKA po raz ostatni? Oby!; GW-Poznań; 28/01/2014]

    Czyli

    wszystkie niezbędne jeszcze kilka tygodni temu wymogi

    (sprzedaż tylko z okienka, odpikiwanie, karta tylko ze zdjęciem)

    okazały się do niczego niepotrzebne i możliwe do usunięcia.

    Jak widać

    zbliżające się wybory mogą zdziałać cuda...


    O miłości do kolejek po PEKĘ
    [O miłości do kolejek po PEKĘ; GW-Poznań; 04/02/2014]

    PEKA nadal jest absurdem:
    1. Po kiego grzyba ZTM potrzebuje mojego zdjęcia, adresu, numeru dowodu osobistego?
    Po to aby sprzedać złodziejowi informację, że w moim mieszkaniu nikogo nie ma, bo właśnie wszyscy wsiedli do tramwaju?
    W zupełności wystarczy pesel i adnotacja (na PECE ulgowej) "ważne tylko z dowodem osobistym lub innym dokumentem ze zdjęciem". Na PECE bez zniżek nie jest potrzebne nic!
    2. Po co wciskać PEKĘ emerytom?
    Bo jakiś urzędujący dureń wymyślił, że sprzeda 400 000 kart?
    3. Dlaczego "załatwianie PEKI" = kolejka do okienka?

    TAKA PEKA MI SIĘ NIE PODOBA!


    SuperPEKA, cd;
    [SuperPEKA, cd;; GW-Poznań; 04/02/2014]

    Wiem, wiem, czytałem w "Głosie Wielkopolskim", że numer dowodu to po to, aby PEKA mogła służyć za podpis elektroniczny (Gazeta o tym nie pisała) i że podobno będzie można zrezygnować z jego podawania...
    Tyle tylko, że ujawnienie iż właściciel tego podpisu zamieszkały pod znanym ZTM-owi (czyli każdemu, komu ZTM sprzeda te dane lub kto je ukradnie) właśnie wyszedł z domu i wsiadł do pociągu do Wągrowca (to karta aglomeracyjna, więc za pociągi też będzie można nią płacić) i nie wróci wcześniej, niż za cztery godziny jest zaproszeniem dla złodziei nawet wtedy, gdy numeru dowodu nie podam...


    PEKA bez zmian
    [PEKA bez zmian; GW-Poznań; 10/02/2014]

    Wybory jeszcze w tym roku!
    Wybierzmy tak, aby możliwa była zmiana idiotyzmu polegającego na wciskaniu PEKI z adresem, zdjęciem i numerem dowodu emerytom, dzieciom i innym osobom uprawnionym do zniżki.
    Bojkotuję PEKĘ!


    Apel do Gazety w sprawie PEKA
    [Apel do Gazety w sprawie PEKA; GW-Poznań; 13/02/2014]

    Redakcjo, GIODO jest najbardziej nieprzyjaznym urzędem, z który miałem kiedykolwiek do czynienia. Obywatel nie może załatwić niczego przez internet bez kwalifikowanego podpisu, nawet wysłać zapytania - GIODO tego nie przewiduje, a złożenie skargi jest skomplikowane i płatne (!). Gazeta zapewne ma podpis kwalifikowany, ma też prawników. Proszę więc was w imieniu poznaniaków i pozostałych "korzystaczy" z komunikacji miejskiej, abyście zapytali GIODO, czy wymóg podania zdjęcia, adresu, numeru dowodu itp. przy zakupie biletu tramwajowego (nawet jednorazowego) jest zgodny z prawem i czy przetwarzanie tych danych przez ZTM przebiega również zgodne z prawem, a dane są odpowiednio zabezpieczone.
    Sądzę, że na wyjaśnienie tej kwestii czekają tysiące poznaniaków.
    Pozdrawiam w imieniu sceptyków PEKA-owskich.


    GIODO a poznański ZTM
    [GIODO a poznański ZTM; GW-Poznań; 13/02/2014, cd. poprzedniego postu]

    Jak napisał jeden z czytelników pod moim poprzednim postem wniosek ZTM do GIODO jest tutaj
    Wynika z niego, że zdjęcie na jednorazowym bilecie jest niezbędne dla (cytuję):
    "zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa - ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe (Dz. U. z 2000 r. Nr 50, poz. 601 z późn. zm.)"
    a celem przetwarzania danych jest (cytuję):
    "Dopełnienie obowiązków określonych w przepisach prawa: przetwarzanie danych z tytułu przewożenia bagażu bez ważnego biletu, rozpatrywania reklamacji i windykacji należności publicznoprawnych".
    GIODO to kuriozalne zgłoszenie przyjął!

    Pomijając nawet fakt, że bagaż przewozi się w poznańskiej komunikacji miejskiej za darmo, to nie rozumiem,

    JAK TO MOŻLIWE, ŻE WSZYSTKIE INNE MIASTA

    są na bakier z prawem, bo nie drukują biletów ze zdjęciem? Jak to jest możliwe, że wszystkie pekaesy i koleje są na bakier z prawem, bo nie drukują na bilecie zdjęcia?
    Odpowiedź jest prosta: żaden z paragrafów prawa przewozowego nie wymaga znajomości danych osobowych pasażera tramwaju. To nadużycie. Powtarzam więc prośbę do Gazety: zapytajcie się GIODO,

    KTÓRE PRZEPISY PRAWA PRZEWOZOWEGO
    WYMAGAJĄ UMIESZCZENIA MOJEGO ZDJĘCIA NA BILECIE JEDNORAZOWYM

    i dlaczego dotychczas przepisy te są bojkotowane przez innych przewoźników?

    Znajomość mojego adresu potrzebna jest dopiero wtedy, gdy nie zapłacę mandatu za jazdę bez biletu - wcześniej dane te nie są do niczego ZTM-owi potrzebne, znajomość mojego wyglądu nie jest potrzebna nigdy, podobnie jak data ważności i numer dowodu osobistego (pesel wystarczy). Zatem ZTM nie może gromadzić ani przetwarzać tych danych "profilaktycznie", zanim popełnię wykroczenie - to są dane wrażliwe. ZTM nie ma prawa tworzyć bazy danych osobowych "bo kiedyś mogą się przydać", a już zupełnie niedopuszczalne jest przetwarzanie informacji o moim adresie przez urządzenia kasujące bilet - zatem dane adresowe muszą być oddzielone od samego biletu.

    Cała ta sprawa sugeruje, że - zdaniem GIODO - fakt złożenia przez ZTM formalnie poprawnego wniosku wystarczy, aby tenże ZTM mógł zbierać i przetwarzać dowolne dane, jakie tylko zechce, niezależnie od tego, czy są one niezbędne lub chociażby potrzebne do realizacji zadań przedsiębiorstwa. Czyli nie tylko wielki, ale również mały brat może...


    O urojeniach
    [O urojeniach; GW-Poznań; 24/02/2014]

    To PEKA ma jakieś zalety? Nie zauważyłem...
    Ps. W ilu miastach istnieją PEKI, na których zmieści się - tak jak w Poznaniu - tylko jeden bilet roczny (bo drugi skończy się już po upływie ważności karty - nie ma możliwości zakupu abonamentu wraz z wyrabianiem PEKI)? Mieszkańcy ilu miast zmuszani są do odbywania pielgrzymek do urzędu co dwa lata celem zakupu biletu? W ilu miastach muszę podawać numer kołnierzyka przy zakupie biletu na tramwaj? (Zapowiadana PEKA na okaziciela to na razie obietnice Kruszyńskiego - osoby zupełnie dla mnie niewiarygodnej).


    O poznańskim "know-how"
    [O poznańskim "know-how"; GW-Poznań; 27/02/2014]

    >"Dlaczego po kartę PEKA musimy stać w takich kolejkach?"
    Bo to Grobeland*, miasto how-how.


    O urzędnikach
    [O urzędnikach; GW-Biznes (za Gazetą Prawną); 11/04/2014

    Standardowe wymówki urzędników RP to:
    - nie mogę bo ochrona danych osobowych
    - nie mogę bo dyrektywa unijna.
    A jeżeli zapytać o konkrety, to brak odpowiedzi.
    Przy tym nie mają problemów, aby (Poznań) żądać podania:
    - imienia,
    - nazwiska,
    - adresu,
    - peselu
    - numeru dowodu osobistego i daty ważności
    tylko po to, abym mógł kupić zwykły (jednorazowy, bez ulg) bilet na tramwaj (dosłownie: poszukaj u doktora google tematu PEKA = Poznańska Elektroniczna Karta Aglomeracyjna lub zobacz u mnie).


    PEKA w sosie własnym. Wkrótce już obowiązkowa
    [PEKA w sosie własnym. Wkrótce już obowiązkowa; GW-Poznań; 17/04/2014]

    Nie wierzę w ani jedno słowo pochodzące od służb miejskich ani od reszty tego żelazobetonowego, pokrytego teflonem i zawiniętego w kewlar Towarzystwa Wzajemnej Adoracji z Rysiaczkiem na czele!
    Gdzie obiecywane anonimowe karty dla tych, którzy nie chcą biletu "miesięcznego"?

    WYBORY JUŻ JESIENIĄ!!!!


    PEKA ruszyła. Zgodnie z przewidywaniami, niestety
    [PEKA ruszyła. Zgodnie z przewidywaniami, niestety; GW-Poznań; 08/07/2014]

    Tzn. zgodne z przypuszczeniami są liczne błędy, gigantyczne kolejki do punktów obsługi i niechętnie działajaca strona PEKI.
    Wg. "Gazety" PEKA za niektóre przystanki kasuje podwójnie.
    Też mi wielkie halo. Przecież PEKA nie kasuje za zatrzymanie się przed światłami, a mogłaby...

    Zerknij też do fejsbuka.
    [Data utworzenia: 30 lipca 2013]