Góry: gxG90. Wąwóz Samaria
Wąwóz w Górach Białych na Krecie, najdłuższy na wyspie i uważany też za najpiękniejszy. O ile piękno wąwozu nie ulega dla Roweromaniaka wątpliwości[1], to już jego wąwozowatość i owszem. Otóż Samaria jest raczej doliną, niż wąwozem: idąc nią w dół ściany skalne w bliskiej odległości po obu stronach ścieżki widzi się tylko na krótkim odcinku w najwęższym miejscu i jedynie wówczas ma się wrażenie wąwozu. Przez zdecydowaną część drogi nie są widoczne nie tylko ściany skalne, ale nawet zbocza ograniczające dolinę lub widoczne jest tylko jedno z nich, a dalszy widok ogranicza las rosnący nieomal na całej długości Samarii (poza jej przewężeniem); w rejonie opuszczonej wsi Samaria dolina jest nawet całkiem szeroka. Nie zmienia to faktu, wąwóz jest ciekawy i widowiskowo piękny, chociaż szerszych typowo górskich widoków trzeba szukać i gdy się je przegapi na górze wąwozu, później już nie wrócą.
Wąwóz leży na terenie jedynego na Krecie parku narodowego. Wstęp jest płatny, a bilet ma dwa odcinki do oderwania: jeden odrywają przy wejściu, drugi przy wyjściu - ma to podobno służyć sprawdzeniu, czy wszyscy wchodzący wąwóz opuścili[2] - możliwości pójścia w bok nie ma. Dla kreteńczyków Samaria jest nieomal ósmym cucem świata i zaprzeczanie temu może być niebezpieczne - górale w tym rejonie znani są ze swojej krewkości. Powszechna jest też opinia, że Samaria jest najdłuższym wąwozem europejskim, jednak z racji małej wąwozowatości Samarii opinię tę Roweromaniak uważa za mocno podkoloryzowaną.
Spacer po wąwozie Samaria
Chociaż przewodniki (i przewodnicy) straszą trudami tej jakoby górskiej wyprawy spacer dla turysty znającego Tatry jest łatwy, chociaż dość długi[3]. Przed wyjazdem ostrzegano Roweromaniaka o trudnościach drogi i nawet kazano podpisać oświadczenie, że w sandałach idzie na własną odpowiedzialność[4], niemniej Roweromaniak tym się nie przejął, żadnych trudności z przejściem nie miał, a obuwie zmienił - na tenisówki - dopiero na plaży, a to dla ochrony przed ciemnym, gorącym piachem tworzącym plażę w Ajia Rumeli. Ostrzeżenia jednak działają: większość z przewalającego się przez Samarię tłumu miała pełne buty (Roweromaniak dostrzegł jeszcze tylko jedną osobą dbającą o to, aby nie przepacać niepotrzebnie stópek), niektórzy wręcz buty typowo górskie, nadające się może na spacer pod Chłopka, ale w Samarii latem całkowicie zbędne. Zbędny okazał się również ciuch z długim rękawem - pomimo porannej pory było dość ciepło na t-shirta. Ci, co ubrali się grubo w hotelu lub w autobusie (niektórzy mieli solidne anoraki, jakby jechali w Himalaje) rozbierali się już na pierwszych stu metrach trasy. O tym, że jest aż tak ciepło było wiadomo jednak dopiero po przyjeździe do wąwozu, niemniej zabieranie swetra czy kurtki uznał Roweromaniak za grubą przesadę i zabrał jedynie awaryjną koszulę z długim rękawem, raczej do ochrony przed słońcem niż przed mrozem się nadającą. Ogromnym plusem spaceru w wąwozie jest dostępność nadającej się do picia wody - ujęć jest sporo i aż do końca wąwozu z wodą problemów nie ma, jednak na trzech kilometrach drogi z wąwozu do przystani morskiej wody brak, a po wyjściu z parku następny sklep jest dopiero we wsi, ok. 2 kilometry dalej.
Spacer Roweromaniaka trwał cały dzień (od ok. 7:00 do 17:30 (o tej godzinie odchodzi ostatni prom) więc czasu na pokonanie wąwozu (15 km) i dojście do wsi (jeszcze niecałe 3 km - dane wg rejestratora gps) było mnóstwo - zostało aż za dużo na lody i kąpiel w morzu i to pomimo wielu długich przerw na zdjęcia i oglądanie dzikich podobno kóz.
[Data utworzenia: 08 lipca 2018] |
gxG900. Wąwóz Samaria [wybrane] |
Przypisy:
[1] Roweromaniak uwielbia góry wszelkiej maści, więc w ocenie ich piękna zapewne obiektywny nie jest.
[2] Niemniej kilku osobom z grupy, z którą Roweromaniak zwiedzał Samarię drugiego odcinka nie oddarto...
[3] Zdaniem Roweromaniaka zdecydowanie trudniejsza do przejścia jest nawet tatrzańska ścieżka nad reglami, o superszlaku czyli wejściu na Giewont nie wspominając. W Samarii nieomal nie ma podejść, zejście po schodach w górnej części jest łatwiejsze (choć dłuższe) niż zejście z parkingu samochodowego na kreteńską plażę Balos. Jedynym problemem może być długość trasy (ok. 18 km) i temperatury panujące latem na Krecie.
[4] Gdyby w czasach gdy Roweromaniak sam prowadzał innych po górach przyszło mu prowadzić ceprów zupełnych do Samarii (większość zwiedzających wąwóz), też pewnie by ich straszył trudnościami. To jednak są góry i chociaż szlak jest łatwy, to jedynie dla tych, co po górskich ścieżkach chodzić umieją.
Powiązania 
Zobacz: Zdjęcia z wąwozu Samaria: [wszystko], [wybrane], panoramy, ścieżka, przewężenie, wieś, Roweromaniak na wzgórzu, koza, smoki oraz [pozostałe].
Uzupełnienia: Spacer po wąwozie Samaria, Koza samaryjska
Link zewn.: Wikipedia.
Literatura: WYS str. 300.