x091-2.  Uroki kolejowych szlaków [05/05/2009]

Roweromaniak nie przejmując się marnym wynikiem poszukiwania odpowiedniego pociągu w informatorze internetowym wykorzystał swoje prywatne znajomości z bracią kolejarską i dowiedziawszy się o nowym połączeniu, które pierwszy swój kurs w dniu Święta Pracy ma odbyć odetchnął z ulgą: oto znalazł połączenie z Legionowem, z jedną tylko przesiadką w Warszawie Centralnej i jedynie 30-minutowym oczekiwaniem na stacji przesiadkowej. Nie mogąc nabyć biletu w przedsprzedaży (pomimo iż podał swoje pełne dane personalne z numerem dowodu osobistego włącznie, czego nie wiedzieć po kiego grzyba kolej wymaga[1]), nie kładł się spać i już o piątej z rana na stacji Poznań Główny się pojawił. Kupił bilet i wsiadł do pociągu (znalazłwszy wcześniej osobę niezbędną do pomocy przy załadunku bicykla). Niestety, wkrótce pojawili sie inni chętni na przewóz roweru i w przedsionku przy wagonowym kibelku musiało zmieścić się pięć pojazdów (pozostałe kilka załadowano na początek pociągu[2]). Szczęściem była to ekipa wyposażona w lekkie rowery bez sakw, nadto nie pojawił się nikt na wózku inwalidzkim, więc jakoś się zmieściliśmy, stosując metodę piętrową składowania pojazdów.
Gdy konduktor sprawdzał mój bilet zerknąłem na niebrzydką kopertę, w której mi go wydano: była na niej

zachęta do przewozu rowerów pociągami Inter City

Przypisy:
[1] O tym, że przedsprzedaż nie obejmuje biletów na rower można się przekonać dopiero rejestracji na stronie Inter City.
[2] Rowery, wózki dziecięce i inwalidzkie można wg. przepisów (skrupulatnie w Inter City przestrzeganych) przewozić jedynie na pierwszym i ostatnim pomoście pociągu. Pociąg liczył 9 wagonów po ponad 100 miejsc w każdym, był majowy łykend i spory tłok.

tin57. Uroki kolejowych szlaków