1405.  Ogród Botaniczny 

[Ogród Botaniczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza].
Powstał w latach 1922-25 jako Szkolny Ogród Botaniczny. Na powierzchi 22 ha zgromadzono w nim ponad 7000 tys. gatunków roślinnych z całego świata, w tym również roślin ze strefy tropikalnej (w 6 szklarniach). Ogród czynny od godziny 9.00 do zmroku w dniach od 1 maja do 31 października. Pawilon dydaktyczny czynny także zimą (wejście przez portiernię od ul. Dąbrowskiego).
Pierwszym ogrodem botanicznym w Poznaniu był dzisiejszy Park Wilsona.

 1405-1.  Lotos w poznańskim botaniku [28/08/2007]
Jak doniosły w dniu 23 sierpnia 2007 r. wiadome służby, w poznańskim Ogrodzie Botanicznym zakwitł lotos. Służby jak zwykle były w błędzie: lotos jeszcze nie zakwitł, lecz pojawił się jedynie pąk (zdjęcie z dnia 28 sierpnia). Roweromaniak postara się dopilnować kwiatka. Galeria: 2090H.

 1405-2.  Lotos w poznańskim botaniku [VIII/2007]
Budda stąpał po poznańskiej ziemi. Tak przynajmniej wierzą buddyści. Hinduiści zaś sądzą, że w kwiacie lotosu urodził się Sziwa.
Od niedawna pracownicy poznańskiego Ogrodu Botanicznego mają powód do dumy: Kwitnący święty kwiat, zapewne jedyny w Polsce. (Lotos jest jeszcze w Krakowie, jednak nie kwitnie). Poznańska roślina została uzyskana z nasiona (rzadkość - rozmnaża się przez kłącza) i jest odmiany "świętej", tzn. naturalna, nie hodowlana (różnica jest mniej-więcej jak pomiędzy różą dziką i ogrodową).
Pączek pojawił się ok. tygodnia temu, zakwitł przedwczoraj (28 sierpnia 2007). Kwiat kwitnie tylko kilka dni i jest bardzo wrażliwy: dotknięty może się rozsypać na pojedyncze płatki. Egzemplarz poznański ma 23 cm średnicy. Dyrekcja Ogrodu zezwoliła publice na podziwianie tego cudu, za co Roweromaniak jest jej nad wyraz wdzięczny.

Lotos przekwitł, jednak wizyta Buddy nie przeszła bez echa:

  • Zakwitła welwiczia przedziwna oraz
  • Dyrekcja nie bacząc na związane z tym trudy ogłosiła, że od przyszłego roku część szklarni ogrodowych będzie dostępna dla publiczności nie tylko okazjonalnie, lecz na stałe. Brawo! Galeria: 2090I.

     1405-3.  Poznański Ogród górą [IX/2007]
    O wyższości poznańskiego Botanika. Panie i Panowie opiekujący się Botanicznym Ogrodem naszem dowodząc swej maestrii i wyższości Ogrodu Poznańskiego nad innemi Ogrodami w Polsce kolejny wielki sukces odnieśli: welwiczia przedziwna zakwitła!
    Dyrekcya w publikatorach sukces swój ogłosiła (telewizyi nie pomijając), czem tłumy poznańczyków piękna spragnionych do Ogrodu przyciągnęła, zobowiązawszy się wpierwej wszystkim chętnym przez tydzień owo cudo pokazywać. Roweromaniak takoż bicykle (swój i żony) oporządziwszy w ślad za tłumami do Ogrodu podążył. Mnogie rzesze oczekującej w kolejce gawiedzi zobaczywszy karnie się w tejże ustawił, a odczekawszy swoje kwiatka zobaczył i starannie obfotografował. Wszelako znużon trudami wyprawy nie zdążył stosownych zdjęć wczas opracować, zadowalając się jedynie pokazaniem ludności grzecznie w kolejce na obejrzenie kwiatka czekającej. Kwiatek jednakoż nie przepadł i w dniu jutrzejszym stosowną fotkę będzie można obejrzeć i dla pamięci pobrać. Galeria: 2090J.

     1405-4.  Przedziwny efekt odwiedzin Buddy [IX/2007]
    Zdjęcia przedstawiają męskiego osobnika unikalnej rośliny - welwiczii przedziwnej, znajdującego się w poznańskim Ogrodzie Botanicznym.
    Unikalna roślina, w naturze występująca jedynie na pustyni Namib (Angola/Namibia w Afryce) znana Roweromaniakowi z poznańskiego ogrodu botanicznego.
    Welwiczia jest rozdzielnopienna, nagozalążkowa, zapylana przez owady (wyjątek wśród nagozalążkowych). Zresztą w całości jest dziwolągiem: spokrewniona z drzewami iglastymi, jak sosna, wygląda zaś całkiem inaczej. Ma jedynie dwa liście (podwójne - wygląda to, jakby miała cztery), za to rosnące przez całe życie rośliny - nie zmienia ich. Liście bywają długie na kilka metrów i są poskręcane jak bawole rogi. W naturze występuje jedynie na pustyni Namib (Angola/Nanibia w Afryce). Jest sucholubna, lecz wymaga terenu, na który dociera wilgotna mgła oceaniczna. Wszystkie jej dziwactwa powodują, że uznawana jest za wybryk natury - ślepą uliczkę w drzewie ewolucji.

    Poznańską roślinę posadzono w 1972 r. Zakwitła po raz pierwszy już nie jako gołowąs, lecz stateczny facet w wieku lat 31 (w 2003). Obecnie (koniec września 2007 r.) kwitnie ponownie, co podziwiać można w szklarni Ogrodu, jako że dyrekcja udostępniła do obejrzenia ten niecodzienny okaz, co można tylko pochwalić. Galeria: 2090J.

     1405-5.  Halloween w Ogrodzie [31/10/2007]
    Noc duchów po poznańsku. Ostatniego dnia października, w halloween, szefostwo Ogrodu zwykło żegnać publikę do wiosny roku następnego. W 2007 zakończenie urozmaicił wykład szefa ogrodu (dra Karola Węglarskiego) o obyczajach pogrzebowych na wyspie Celebes (zdaniem Roweromaniaka świetny) oraz związana z nim tematycznie wystawa w pawilonie dydaktycznym uzupełniona pokazem plonów (nasion) zebranych w Ogrodzie.
    Nie zawiodły także duchy. Niektóre, nie wysilając się zbytnio, udawały korbola (zwanego czasem dynią), inne przemieszczały się z szybkościami podświetlnymi w różnych kierunkach, utrudniając mi pracę i pojawiając się niespodziewanie na zdjęciach, czasami w dziwnej formie, np. biegnących spodni. Galeria: 2090B.

    2090. Ogród Botaniczny w Poznaniu