Poznań / Wilda
Artykuły (zoologia): tzo09. Obrączkowanie po poznańsku
Poznaniacy są, jak powszechnie wiadomo, ludźmi oszczędnymi do tego stopnia że zazdroszczą im nie tylko centusie, lecz nawet (podobno) mistrzowie świata w tej dyscyplinie - Szkoci. Wiedzą też, że marnotrawstwo żywności jest grzechem. Nie marnują więc - resztkami dokarmiają np. ptaki, co czasami wygląda następująco: krojony fabrycznie chleb z twardą skórką (na oko razowiec z rodzaju farmerskiego) wyrzucają na topniejący śnieg, wołając niekiedy "cip, cip, cip.." na gołębie, które zlatują się posłusznie (również i bez wołania) i zaczynają dziobać.
Nieoczekiwany efekt dziobania tego zupełnie nieodpowiedniego pokarmu pokazuję na zdjęciach - jeden z dokarmianych obsrajmurów sam się zaobrączkował, tyle że wokół szyi. Korzyść dla oszczędnych jest wieloraka: poprawia się ich ego (pomagają biednym ptaszkom), nie muszą się tłumaczyć z nadmiernych zakupów chleba (przecież nie wyrzucam), oszczędzają na badaniach ptaków (w szczególności na drogim obrączkowaniu tychże). Czy aby naprawdę o to chodzi?
Zdjęcia pochodzą z podwórka domu, w którym mieszkam. Mam nadzieję, że sąsiedzi - dokarmiacze zorientują się, które to podwórko i czyj to chleb.
[Data utworzenia: 22 lutego 2010]


tzo09. Obrączkowanie po poznańsku

Powiązania 

Zobacz: Wszystkie zdjęcia tej serii.
Link zewn.: [Salamandra: Jak dokarmiać ptaki].