Artykuły: txD27. Koniec świata, dzień siódmy (01/02/2025)
[Droga nr 40, jez. Viedma, PN Los Glaciares]. Głównym celem siódmego dnia wyjazdowego był spacer po PN Lodowców (Los Glaciares) w El Chaltén, wcześniej jednak trzeba było do El Chaltén dojechać. Wsiedliśmy więc po śniadaniu do busa i ruszyliśmy, oczywiście Rutą 40, któa doprowadziła nas nad jezioro Viedma, gdzie drogę tą zamieniliśmy na lokalną. Po drodze podziwialiśmy głównie ciężko obładowane motocykle i ich załogi, jednak trafiali się również cykliści. Zatrzymaliśmy się na postój na stacji w Tres Lagos, w miejscu opuszczenia szosy nr 40 (przy schronie turystycznym dla rowerzystów), na punkcie widokowym na jez. Viedma oraz przed wjazdem do El Chalten, gdzie mogliśmy podziwiać kondory na gnieździe. Po przyjeździe do tej podgórskiej miejscowości zostawiliśmy bambetle w hotelu i poszliśmy na spacerek do parku narodowego (zwany w opisie wyjazdu trekingiem; Żona Roweromaniaka na treking nie poszła). Spacerek liczył ok. 10 km długłości i 400 m przewyższenia. Główna atrakcja wizualna - wierzchołek Fitz Roya - kryła się co prawda za chmurami, jednak można było obejrzeć ciekawą roślinność parku i piękne panoramy El Chalten, więc Roweromaniak nie narzekał. Dzień zakończyła kolacja w lokalnej knajpie: zamówiony przez Roweromaniaka stek argentyński miał jakieś 5 cm grubości i pół hektara powierzchni. Był też mocno krwisty niezależnie od tego, jaki się zamawiało - miał być średnio wypieczony.
[Data utworzenia: 08 czerwca 2025]
txD27. Koniec świata, dzień siódmy (01/02/2025) [wszystko]