Po powrocie z czeskiej Pragi nie zdążył Roweromaniak nawet skatalogować przywiezionych fotek i już musiał - za sprawą Żony Roweromaniaka - jechać pstrykać nowe w okolicach Wałbrzycha: Żona Roweromaniaka wykupiła bowiem na początek jesieni (23 września) jednodniową wycieczkę do Świnicy, Książa i Szczawna Zdroju. Tereny te Roweromaniak znał słabo chociaż we Wałbrzychu bywał wielokrotnie, jednak dawno i jedynie przejazdem, zdążając w skałki koło Trzcińska. Dla Roweromaniaka najważniejszym celem spacerku było zobaczenia kościoła pokoju w Świdnicy - największego drewnianego barokowego kościoła Europy, którego odwiedzenie od dawna planował. Drugim, lecz znacznie roleglejszym celem był zamek Książ wraz z tarasami, wnętrzem, parkiem i mauzoleum Hochbergów (stadniny i podziemi nie zwiedzaliśmy). W planie był też spacerek po wałbrzyskiej palmiarni, w porównaniu z poznańską niewielkiej lecz wartej zobaczenia (szczególnie wystawa i manufaktura bonzai). Na zakończenie obejrzeliśmy pobliskie uzdrowisko Szczawno Zdrój z jego parkiem zdrojowym, pijalnią wód i Grand Hotelem, po czym - już po ciemku -wróciliśmy do Poznania. Do domu dotarliśmy około godziny 23.| [Data utworzenia: 29 października 2023] |