Artykuły (2): tin46. Apocolocynthosis po polsku
Gdy w sobotę w (10 kwietnia 2010) Roweromaniak wyjeżdżał z domu na kilkudniowe poszukiwanie Wiosny, nie spodziewał się, iż nawet bez opuszczania granic powiatu, wracając do domu, wróci do innego kraju. Tak się jednak stało, choć inność ową sprawiła nie tragiczna katastrofa sobotnia, lecz jej niespodziewany skutek, o którym za chwilę. Będąc pozbawionym dostępu do informacji rzeczywistej (czyli mając do dyspozycji jedynie słuchanie audycji specjalnej w PR, program I) przez kilka dni był Roweromaniak karmiony hasłami w rodzaju "od dziś kochajmy się" czy też "Komorowski powinien zrezygnować, na prezydenta wybierzemy osobę pasującą wszystkim naraz i każdemu z osobna" (może Ducha Świętego?). Wrócił był w końcu do domu i stwierdził, że niewiara w szczytne hasła była jak najbardziej uzasadniona: służyły one jedynie poprawie samopoczucia osób je wypowiadających, zaś w kraju jest nieomal jak zawsze. Nieomal, gdyż zaszła jedna (za to olbrzymia) zmiana:

MAMY NOWEGO BOGA

Narodził się bodajże we wtorek, a dzisiaj (w czwartek) jest już bogiem potężnym, z własną katedrą (na Wawelu) i kapłanem w randze kardynalskiej (znanym z długoletniej komitywy z najświętszym ze świętych), zaś ci, którzy wiary w boskość nie podzielają, to jedynie mała grupka odszczepieńców skupionych wokół Gazety Wyborczej (cytat za Wiadomościami TVP). Ponieważ szanujący się bóg nie może być zbyt łatwo dostępny dla plebsu, zatem relikwie umieszczone będą w muzeum, pośród królów, świętych i wieszczów (można się modlić od wtorku do niedzieli w godzinach 9-17 (zimą do 16), po wykupieniu biletu: normalny 12 zł, ulgowy - 7, pielgrzymki zbiorowe o złotówkę taniej). Oficjalna deifikacja nastąpi zapewne po ogłoszeniu terminu wyborów prezydenckich, wówczas też ukonstytuuje się polska wersja Hezbollachu, czyli Partii Boga.

Redaktor Piotr Pacewicz pisze:[2] Nagle okazuje się, że ofiary wypadku... to byli zbawcy ojczyzny... Nie ma racji, w każdym razie nie do końca: nie zauważył, że wśród nich był bóg, zaś ci, którzy w Katyniu byli trzy dni wcześniej to słudzy szatana.
[Data utworzenia: 15 kwietnia 2010]

Przypisy:
[1] Apocolocynthosis - tytuł satyry przypisywanej Lucjuszowi Anneuszowi Senece (Młodszemu), napisanej po ogłoszeniu cesarza Tyberiusza Klaudiusza Druzusa Nerona Germanika za boga; zbitka słów apotheosis (ubóstwienie) i colocynthos (dynia/tykwa).
[2] GW, 15 kwietnia 2010, str. 14.