Naprawa szwankującej jeszcze niedawno pogody, dokonana przez Panią Aurę w końcu ubiegłego tygodnia, skłoniła Roweromaniaka do przedsięwzięcia dłuższego spacerku rowerowego mającego na celu stwierdzenie, czy zimowe warunki z ubiegłej środy (27 lutego 2013) ustąpiły już warunkom bardziej marcowopodobnym, co o tej porze w latach ubiegłych do rzadkości należało. Spacerek okazał się nad wyraz efektywny (i efektowny zarazem): Roweromaniak obejrzał z bliska jeden pałac, TRZY kościoły, TRZY jeziora, TRZY dwory, TRZY parki dworskie, TRZY folwarki (a w nich TRZYTRZYpiętrowe spichrze i TRZY kuźnie z TRZYpiętrowymi wieżami), TRZYdzieściTRZY (lub coś koło tego) drzewa z tabliczkami (czyli zabytki przyrody) oraz TRZYtysiąceTRZYstaTRZYdzieściTRZY przebiśniegi udowadniające każdemu biało na burym iż do wiosny niedaleko. Przywiózł też przyczepione do roweru TRZY kilo błocka masowo na polnych drogach występującego, a oczyszczenie roweru zajęło mu TRZY kwadranse intensywnej pracy.