Poznań
Artykuły: t1478. W piątek trzynastego, czyli cud nad Wartą
Dzisiaj (13 listopada 2009) Roweromaniak doświadczył był cudu i to pomimo faktu, iż w takowe nie wierzy. Rzecz miała miejsce na rondzie Starołęka, którego rozkosze rowerowe opisywałem w styczniu. Cud wyglądał następująco:

Przejechałem rowerem przez rondo Starołęka bez zatrzymywania się! W zgodzie z przepisami!

Jechałem w łatwiejszym kierunku (od strony Zegrza na wprost - mniej sygnalizatorów). Dojeżdżając do ronda zauważyłem, że światła na ścieżce dla rowerów zmieniły się samoczynnie na zielone bez użycia przycisku (wraz ze światłami dla pieszych), czego na tym skrzyżowaniu - jako żywo - nigdy jeszcze nie doświadczyłem. Mało tego: gdy przejechałem tory tramwajowe na zielone zmieniło się też ostatnie ze świateł na rondzie, więc całą krzyżówkę przebyłem nie zatrzymując się. Było to ok. godziny dziewiętnastej minut piętnaście, ruch był niezbyt duży. Czyżby więc zmienione zostało oprogramowanie sygnalizacji, chociażby poza godzinami szczytu?
Nie miałem przy sobie aparatu, aby wiekopomne to wydarzenie uwiecznić, jednak przez rondo przejeżdżam dość często, więc okazja być może się jeszcze nadarzy. Przy okazji sprawdzę, czy to jednorazowy wybryk sygnalizacji - w końcu dzisiaj trzynastego i zarazem piątek - czy też trwała zmiana zasad jej funkcjonowania.
[Data utworzenia: 13 listopada 2009]