Z archiwum Roweromaniaka wielkopolskiego![]() |
Żona Roweromaniaka na tle rozpadliny skalnej ![]() Kategoria: Na wakacjach, Rejon: Ameryka Pd.-Ekwador [Ekw], Puerto Ayora Autor: Stanisław Nowak, Poznań. Na licencji Creative Commons {by-nc-sa} |
Ekwador, dzień jedenasty (18/02/2023). Drugi dzień galapagoski a jedenasty ekwadorski upłynął pod znakiem kąpieli i dość karkołomnej (szczególnie dla Żony Roweromaniaka) przeprawy na wyspę Isabela. Z rana przepłynąliśmy łódką na przystań hotelu Finch Bay skąd poszliśmy nad wypełnioną morską wodą rozpadlinę w wulkanicznych skałach wyspy mijając po drodze słone rozlewisko, na którym pasło się sporo ptactwa. Zejście do rozpadliny okazało się dla Żony Roweromaniaka niedostępne więc pozostała na tarasie widokowym, natomiast Roweromaniak skorzystał z ochłody zażywając krótkiej kąpieli pomiędzy skałami. Wracając do hotelu zatrzymaliśmy się na dłuższy postój i kąpiel na Plaży Niemców gdzie - poza kąpielą - podziwiać można było kilka gatunków ptaków i pływające w wodzie legwany morskie. Wróciliśmy łódką do centrum i poszliśmy do hotelu przepakować bambetle[1] i zwolnić pokoje. Do odpłynięcia stateczku na Isabelę było trochę czasu, który Roweromaniak wykorzystał obserwując i fotografując majestatycznie szybujące fregaty, wyjątkowo liczne w porcie Ayora. Przed wypłynięciem zjedliśmy jeszcze małe co-nieco, po czym wraz z bagażami wsadzono nas na łódkę, która podpłnęła do innej - większej - łódki, która zabrała nas do naszego następnego miejsca pobytu. Przeprawa trwała ok. dwóch godzin, po czym ponownie przesadzono nas na mniejszą łódkę, którą dopłynęliśmy na ląd. Wysiadając z łódki Roweromaniak zauważył i pstrykął jedynego, jak się później okazało, pingwina dostrzeżonego na Galapagos. Przed udaniem się na nocleg (obiadokolacja nie była przewidziana) pokazano nam jeszcze całkiem ładne jez. Flamigów - co prawda z jednym zaledwie czerwonakiem i to spacerującym w znacznej odległości oraz z kilkoma innymi ptakami. Wieczorkiem Roweromaniakostwo poszli jeszce na spacerek poszukać nieco papu (znaleźli). Noc przyniosła solidną burzę, której Roweromaniak jednak nie słyszał śpiąc głęboko po dość męczącym, upalnym dniu. Przypisy: Wszystkie prawa do przedstawionego zdjęcia są zastrzeżone. Sprawdź warunki uzyskania licencji. |