x103-2.  Drawski spacerek listopadowy (B) [03/11/2022]

Roweromaniak wstał przed świtem, łyknął ciepłej herbatki z termosu, zjadł małe co-nieco, popodziwiał mgły unoszące się nad Drawą, po czym zwinąwszy biwaczek pojechał asfaltową szosą w stronę Przeborowa. Obejrzał pozostałości schronu z umocnień Wału Pomorskiego, po czym - natrafiwszy we wsi na wygodną wiatę turystyczną - zabrał się za jedzenie drugiego śniadanka, chociaż apetyt psuł mu widok znajdującej się obok ruiny szachulcowego kościoła, który zawalił się z nadmiaru katolickich uczuć mieszkańców wsi. Po jedzonku postanowił Roweromaniak zadzwonić do żoneczki (swojej) aby poinformować ją że nie zamarzł. Rozmawiając obserwował jak wskaźnik baterii spada na porannym mrozie z początkowych 86 do 53% podczas dwuminotowwgo połączenia, schował więc telefon do cieplejszej wewnętrznej kieszeni kurtki, co jednak nic nie dało - gdy 10 minut później chciał zerknąć na elektromapę telefon poinformował go że brak mu prądu i się wyłączył[1], musiał więc Roweromaniak jechać dalej odnajdując szlak na otrzymanej dzień wcześniej mapie drukowanej, niewymagającej zasilania. Opuścił szosę i jadąc dalej gruntową drogą leśną w stronę Hutnik i dalej na mostek nad Mierzęcką Strugą we wsi Łęczyn się znajdujący, podziwiając po drodze pięknie wybarwione przez jesień lasy Puszczy Drawskiej z rozrzuconymi gdzieniegdzie pomiędzy drzewami pozostałościami niemieckich umocnień z czasów II wojny światowej. Za mostkiem, na luksowym polu biwakowym, urządził sobie Roweromaniak dłuższy postój dla podsuszenia skarpetek na słońcu i podładowania akumulatora w telefonie (wystarczyło położyć telefon na słoneczku i podpiąć powerbank by w pół godziny uzyskał 100% naładowania, co nie byłoby możliwe gdyby bateria była rzeczywiście rozładowana, a nie jedynie zmarznięta). Nieplanowany postój zjadł sporo czasu więc Roweromaniak musiał nieco przyspieszyć, ruszył więc Roweromaniak do Starego Osieczna zwiedzając po drodze przystań w Czarnolesiu. W Osiecznie obejrzał ciekawy w kształcie poewanglicki kościół, przeciął ruchliwą szosę nr 22 w jadąc dalej lasem dotarł do lokalnej szosy w Mostnikach, na skraju Drawieńskiego PN. Czasu do wieczora było niewiele co zmusiło Roweromaniaka do rezygnacji z zagłębiania się w tereny parkowe. Przejechał więc na drugą stronę Drawy, odwiedził pozostałości po hucie szkła oraz dawną bindugę i zaczął rozglądać się za miejscem na nocleg. Uznawszy iż noleg w parku narodowym przy ruchliwej drodze leśnej może być zbyt kosztowny wyjechał z parku i skonstatowawszy że jest za blisko hałaśliwej szosy 22 postanowił przeciąć ją i pojechać (już po ciemku) jeszcze dalej na południe. Noclegowisko wybrane w lesie na wysokim brzegu Drawy okazało się całkiem wygodne i suche. Noc była znacznie cieplejsza od poprzedniej, rankiem nie było rosy i Roweromaniak zwijał namiocik na sucho.

Przypisy:
[1] Opłata miała zapewne na celu raczej zapewnienie dostępności rowerów - darmowe byłyby zawsze wypożyczone i stały gdzieś w krzakach - gdy trzeba zapłacić to na odstawienie w krzaki na zaś potem nikt roweru nie wypożycza.

tpX01. Drawski spacerek listopadowy (B)