x010-12.  Smok ze skalnego miasta [15/06/2011]

Czyhają na nas wszędzie... Nieustraszone. Nieubłagane. Niezwyciężone. Okrutne i przebiegłe.
Roweromaniak decydując się na spędzenie kilku wakacyjnych dni w Gruzji nie wiedział, na jakie niebezpieczeństwo naraża Żonę Roweromaniaka i siebie. I nie chodziło bynajmniej o antyrządowe zamieszki w Tbilisi paraliżujące jakoby stolicę kraju (spaliśmy w hotelu w samym centrum miasta), o których donosiły tuż przed wyjazdem wszystkie polskie publikatory. Nie chodziło też o fatalny stan dróg i zagrażający bezpieczeństwu stan techniczny jeżdżących po nich samochodowych zombie. Jak Roweromaniak miał się wkrótce przekonać, rzecz była znacznie poważniejsza i zupełnie nieoczekiwana: Otóż w kraju, w którym płazy i gady są jakoby rzadkością już w pierwszym zwiedzanym obiekcie - skalnym mieście Upliscyche - na turystów czyhały całe stada smoków nieznanego Roweromaniakowi gatunku. Roweromaniak zawarł wprawdzie ze smokami pakt o nieagresji, jednak nie był pewien, czy smoki polskie przekazały jego treść smokom gruzińskim i czy te zechcą pakt respektować. Sytacja była tym groźniejsza, iż wśród uczestników wycieczki nie było niewiasty na tyle młodej (a nadto panny), którą możnaby podesłać gadom jako bakszysz, istniało więc niebezpieczeństwo, że bestie w złości zeżrą całą wycieczkę, mężczyzn nie oszczędzając. Szczęściem okazało się że wśród panów mamy jednego Jerzego, który podjął się fuchy Jerzym przypisanej i wywiązał się z niej ku zadowoleniu uczestników, chociaż smoków niekoniecznie.

txK00. Mega objazd turecko-gruziński (2011) [wszystko]