Y000-2.   [05-06-2016]

Będąc w Ekwadorze odwiedził Roweromaniak zagrodę indiańską. Był to dom wyselekcjonowany przez przewodnika ekwadorskiego z organizacji zajmującej się pomocą tubylcom, a jego gospodarze byli o wizycie uprzedzeni. Mimo to nikt nawet nie pomyślał, aby zamieść podwórko i pozbierać walające się plastikowe odpadki, głównie jednorazowe kubki i sztućce. Indianie tych sztućców i kubków nie kupują - dostają je w ramach pomocy: wcześniej jadali palcami jedzenie ułożone na liściach, wyrzucając zużyte "talerze" na podwórko; z plastikiem postępują dokładnie tak samo. I żadne zakazy tego nie zmienią dopóki organizacje będą im dostarczać jednorazówki niezależnie od tego jak z nimi postępują - gdyby nowe dostawali zwracając worek starych, może coś by się zmieniło.

txD1H. Tu gdzie dzisiaj jest śmietnisko, już nie będzie San Francisco (2)